Haxy i oszustwa w R6S. „Ubisoft nie zajmuje się produkcją programów cheaterskich”
Gracze wytykają, deweloper odpowiada.
Rainbow Six Siege to naprawdę porządna strzelanina, która niestety nie jest wolna od swoich bolączek, a mówiąc wprost – oszustów, którzy czerpią radość z wygrywania za wszelką cenę i uprzykrzania zabawy uczciwym graczom.
Ubisoft co prawda korzysta z systemu BattlEye, który wyłapuje osoby ze złymi intencjami (tutaj przypomnicie sobie jak działa), lecz hakerzy też nie próżnują i wciąż pojawiają się nowe cheaty, niewykrywane przez wspomniany system.
Efekt? Gracze natrafiają na oszustów, którzy np. potrafią widzieć przez ściany. Z takim przeciwnikiem z góry jesteśmy skazani na porażkę. Jeden z oburzonych graczy, użytkownik cropky, pisze na forum Ubisoftu, załączając poniższy filmik:
To wideo wysłałem do waszego supportu, ale szczerze wątpię w to, że cokolwiek zrobicie. Wiesz czemu? Bo zarejestrowałem się na jednym ze wspomnianych for zajmujących się rozpowszechnianiem haxów i okazuje się, iż oni publikują filmy z rozgrywki jako dowód działania haxa. Sprawdzałem kilka takich kont pokazanych na tych filmach i wszystkie mają się dobrze. Czyli Wy jako Ubisoft wiecie o takich stronach (co sama przyznałaś Unk4ss), macie tam publikowane dowody, a nie robicie nic z takimi kontami. Dlaczego? Czy wiesz jak to deprymuje? Ja pomijam już kwestie finansowe. Ale R6S jest jedną z najlepszych gier tego typu i żal, że Ubisoft nie dba o tytuł i pozwala cheaterom na niszczenie tytułu.
Co na to przedstawiciel Ubisoftu? Rzeczywiście jest to rzecz, którą warto wziąć pod uwagę.
Mamy zatem nadzieję, że deweloper przyjrzy się sprawie i nie skończy się jedynie na obietnicach bez pokrycia. Inny użytkownik forum R6S sugeruje z kolei (z przymrużeniem oka), że strony zarabiające na oszustwach należą do Ubisoftu. Deweloper kwituje to krótko: żadna strona zajmująca się produkcją programów cheaterskich nie należy do Ubisoft. W to oczywiście nie wątpimy i liczymy na uszczelnienie systemu zwalczającego oszustów.