Szefowie wielkich korporacji używają najgłupszych haseł, jakie możemy sobie wyobrazić
Najnowsze badania pokazują, że CEO wielkiej korporacji nie zawsze zadbają o cyberbezpieczeństwo. Wyobraźcie sobie tylko Bezosa z hasłem „Amazon1″…
Oczywiście Jeff Bezos jest tutaj sporym wyolbrzymieniem, ale fakt faktem, że szefowie wielkich korporacji zatrudniających wielu pracowników i obracających olbrzymimi pieniędzmi nie potrafią dobierać sobie haseł. Tak przynajmniej wynika z najnowszego raportu NordPass. Wedle danych, wielu CEO firmy nie myśli wcale o cyberbezpieczeństwie bardziej niż… nasze babcie.
Próba badawcza powstała na kanwie ponad 290 mln przypadków włamań na konta na całym świecie. Udało się ustalić zatrudnienie osób dotkniętych naruszeniem atakiem hakerów. Choć w zasadzie „atak hakerów” wydaje się tutaj wizją rodem z jakiegoś science-fiction. W końcu nawet uczeń technikum komputerowego może wejść na choćby e-mail szefa wielkiej firmy, jeżeli ten używa tak bezdennie głupich haseł. Jakich? Na przykład… następujących po sobie cyfr.
Hasła tak głupie, że aż śmiesznie smutne
Badania dowodzą, że hasła „123456” i „123456789” są tak samo popularne wśród wysokich pracowników i właścicieli firm, jak wśród szeregowych pracowników. To pierwsze zaobserwowano w aż 220 405 przypadkach zaś to drugie stanowi podstawę bezpieczeństwa dla 64 594 osób. Słabiutko. Nie lepiej zresztą jest z imionami.
Aż 100 534 razy wykorzystano imię „Tiffany” jako swoje hasło. Na kolejnych miejscach znajdziemy „Charlie” (33 699 przypadków), „Michael” (10 647 razy) i „Jordan” (10 427 razy). Mowa oczywiście o szefach wielkich firm. Jak czuje się pracownik korporacji, gdy uświadomi sobie, że wszystkie najważniejsze dane firmy chronione są przez niejaką „Tiffany”? Nie wiem, ale z pewnością nie świadczy to zbyt dobrze o świadomości cyberbezpieczeństwa wśród wysokich rangą pracowników.
Mityczne stwory i zwierzęta to kolejny popularny temat przy doborze hasła wśród CEO. „Dragon” wybrano 11 926 razy, a niewiele mniej, bo 11 675, natrafiono na nieco autobiograficzne „monkey”. Ogółem szefowie firm najchętniej korzystają z „123456”, „password”, „12345”, „123456789” oraz… „qwerty”. Brzmi to niewyobrażalnie zabawnie, ale dane jednoznacznie wskazują na „123456” jako najpopularniejsze zabezpieczenie także i dla wysokich rangą pracowników, zarządu firmy czy właścicieli.
Jeżeli macie problemy z doborem odpowiedniego hasła, brytyjskie National Cyber Security Centre zaleca skorzystanie z zestawu trzech losowych słów, do których możemy ułożyć sobie jakąś historyjkę. Warto również dodać tam jakieś zapamiętywalne cyfry i najlepiej zabawić się z wielkimi literami. Tak – jeżeli jesteś szefem korporacji, to w zasadzie powinieneś być do tego zobowiązany.