GTA V odpalone na Game Boy’u. Nie chodzi wcale o demake

GTA V na Game Boy
PC Technologie

Jeden z fanów Game Boy stworzył kartridż Wi-Fi do nieśmiertelnej konsoli Nintendo. Dzięki temu bez problemu możemy uruchomić na niej GTA V.

Gra z 2013 roku uruchomiona na konsoli z 1989 roku? Jasne, da się.

GTA V na Game Boy

Doom na Twitterze czy lodówce brzmi jak kulminacyjny punkt dzisiejszej technologii, ale do odkrycia jest znacznie więcej. Jednemu z fanów niewielkiej klasyki Nintendo udało się uruchomić na sprzęcie… Grand Theft Auto V. I choć raczej nie możemy mówić o komfortowym graniu, jego dokonanie jest i tak godne podziwu.

Sebastian Staacks jest w zasadzie fanatykiem technologii. Prowadzi bloga “There oughta be…“, na którym udowadnia, że może powstać (w uproszczeniu) “wszystko do wszystkiego”. Niedawno zaprezentował specjalny kartridż do oryginalnego Game Boy-a, który dodaję funkcję Wi-Fi. Wraz z nią odkrywamy sporo potencjału drzemiącego w leciwym już sprzęcie.

Dzięki kartridżowi możliwe staje się streamowanie obrazu z komputera na ekran niewielkiej konsoli.

Dzięki temu nowemu demo wiele innych dem staje się prawie nieaktualnych. Mogę wyświetlać cokolwiek i mogę kontrolować cokolwiek, co może być wyświetlane na moim komputerze i kontrolowane dzięki niemu. Oczywiście, interfejs i obraz są w ten sposób prawie nieużyteczne, ale niektóre implementacje mogą być nadal interesujące. Nie poruszyłem też tutaj kwestii audio, co niestety było moim dużym niedopatrzeniem przy projektowaniu tego kartridża.

Sebastian Staacks

I to właśnie w ten sposób możliwe staje się przesłanie filmów, obrazów, a nawet nowoczesnych gier na sprzęt “wielkiego N”. Technicznie nie jest to może w pełni dostosowanie GTA V do Game Boy-a, ale w grę wciąż da się zagrać. Nie jest to, co prawda, zbyt komfortowe. GA średnio radzi sobie z wyświetlaniem szczegółów, kolorów, a także ogranicza liczbę FPS-ów do 20. Mimo wszystko w poniższym wideo możecie przekonać się na własne oczy, że tytuł od Rockstara może śmigać na niewielkim sprzęcie.

Co ciekawe, na wspomnianym wyżej blogu, Staacks wyjaśnia, jak udało mu się dokonać tego wszystkiego. Ba, każdy może w domu stworzyć podobnego kartridża. Wszedłbym ty w szczegóły, ale totalnie tego nie rozumiem, więc pozostawię tylko oryginalną instrukcję.

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie