Edycja kolekcjonerska Final Fantasy VII Rebirth kosztuje więcej, niż konsola do gier

Final Fantasy VII Rebirth
Newsy PS5

Czy są na sali fani limitowanych wydań gier? Okazuje się, że edycja kolekcjonerska Final Fantasy VII Rebirth będzie niemałym wydatkiem. Za wyjątkowy zestaw przyjdzie zapłacić aż 350 dolarów. To więcej, niż np. cena zakupu Nintendo Switch lub Xbox Series S.

Edycje kolekcjonerskie gier nie mogą być tanie. Z jednej strony dostarczają wyjątkowych gadżetów i dodatków, z drugiej pozwalają fanom odróżnić się od przeciętnych miłośników danej gry. Choć niektóre wersje limitowane są tylko nieco droższe od wydań podstawowych, to pewne kolekcjonerki potrafią nieźle uszczuplić portfel. Podobnie będzie w przypadku Final Fantasy VII Rebirth.

Square Enix pochwaliło się zawartością i ceną edycji kolekcjonerskiej swojej nadchodzącej gry. Ta zapowiada się świetnie — gra, jak i zawartość limitowanego pudełka przeznaczonego dla największych fanów. Co znajdzie się w nim poza samą produkcją?

Zawartość edycji kolekcjonerskiej Final Fantasy VII Rebirth:

  • Fizyczna kopia gry
  • Final Fantasy VII Rebirth — Art Book w wersji DeluxeMini
  • 5 DLC – 2 pancerze, choker i 2 materie przywoływania]
  • Duża statuetka – Sephiroth mający ok. 48 cm wysokości

Za cały zestaw w kolekcjonerskim pudełku należy zapłacić 350 dolarów, co łatwo przeliczyć na 1 521,99 złotych. W czasach, gdy ceny premierowych gier (np. 350 zł) przyprawiają nas o ból głowy, ta kwota jest doprawdy spora. Z drugiej strony, figurka prezentuje się znakomicie.

Czujecie się zachęceni? Z pewnością wierni fani będą mieli niemały dylemat. Z drugiej strony, nawet podstawowa gra będzie czymś sporym. Wczoraj pisaliśmy o liczbie godzin, którą ma zająć ukończenie Final Fantasy VII: Rebirth. Będzie to bezwzględnie gra na długie i zimowe wieczory. Mowa o nawet 100 godzinach rozgrywki!

Dawid Szafraniak
O autorze

Dawid Szafraniak

Redaktor
Pierwsze growe szlify zbierał jeszcze w erze PS1, aby później zapoznawać się z kolejnymi wcieleniami japońskiej konsoli, skosztować Xboksa i Switcha. Ostatecznie najbardziej lubi PC, a ostatnio nawet i granie w chmurze. Królują u niego FPS-y, gry akcji nieczęsto górujące nad filmami i tytuły wyścigowe, które podobno #nikogo. Święta Trójca gamingu? Pierwsze Modern Warfare, seria Mass Effect i Uncharted. Bez tego nic nie miałoby sensu. Poza grami lubi planować kolejne podróże i chwytać za aparat fotograficzny podczas meczów piłki nożnej.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie