Mikrotransakcje w Dragon’s Dogma 2 przerażają. Capcom zakpił z graczy?
Gracze są wściekli i mają ku temu powody. W dniu premiery gry Dragon’s Dogma 2, zupełnie nieoczekiwanie do produkcji zawitał system mikrotransakcji. Te nie dotyczą jednak dodatków kosmetycznych, a konkretnych przedmiotów, które ułatwią nam rozgrywkę. Kiedyś nazwalibyśmy to kodami, dziś ułatwienia możemy kupić za kilka czy kilkanaście złotych. Co ciekawe, system ten nie był nigdzie zapowiadany.
Dragon’s Dogma 2 z systemem mikrotransakcji. Kup sobie cheaty
W sieci zawrzało na wieść o tym, że do Dragon’s Dogma 2 w dniu premiery zawitał system mikrotransakcji. Capcom nie informował o tym wcześniej, a co gorsza nawet recenzenci gry nie wiedzieli, że taka funkcja zostanie dodana. Wczoraj w sieci pojawiły się pierwsze recenzje tytułu i siłą rzeczy żadna z nich nie wspominała o płatnych dodatkach. Po prostu w czasie przedpremierowego ogrywania produkcji tych nie było. Okazało się, że decyzja o dodaniu takiej formy monetyzacji została dodana dopiero w momencie premiery gry.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dodatki nie są jedynie kosmetyczne. Wśród płatnych DLC znajdziemy m.in. uzdrawianie bohaterów czy możliwość szybkiego wyjścia z więzienia. Sama gra jest dość trudna, a jej konstrukcja często sprawia, że wpadamy w tarapaty. Da się z nich wyjść, korzystając z dostępnych mechanik, ale kuszącą opcją jest wydanie kilkunastu złotych, zamiast spędzania kilku godzin w podróży. Zagrywka niskich lotów, zdaniem wielu graczy.
Pełna lista płatnych “dodatków” jest spora i tym bardziej zasadne jest oburzenie graczy. Zobaczcie sami:
Mamy zatem do czynienia z, niestety, systemem pay-2-win. Na dodatek mowa o grze dla jednego gracza, która kosztuje bagatela 300 złotych. Czy naprawdę twórcy muszą uciekać się do takich sposobów na dodatkowy zarobek? Oburzenie społeczności jest słuszne. Inne przypadki mikrotransakcji w takich grach były równie mocno krytykowane i nie dziwi, że tym razem jest podobnie.
Zobacz porównanie grafiki na PC i konsolach
Jak myślicie, co się stało? Podpowiem, że chodzi o Steam. Oczywiście gra została masowo oceniona negatywnie na popularnej platformie. Obecnie widzimy, że jej status ocen to “w większości negatywne”. Cóż, chyba nie jesteśmy zdziwieni, że gracze dali upust emocjom… A wy jak odbieracie ten system płacenia za przedmioty w grze dla jednego gracza? Przyznam, że sytuacja w tym wypadku mnie zaskoczyła. Chyba powstrzymam się póki co z zakupem…