Call of Duty: Warzone – trwa prawdziwa wojna, hakerzy chcą okupu

Dziś już nikt nie może czuć się bezpiecznie grając w Call of Duty: Warzone. Winę można zwalić na hakerów, którzy zauważyli spory potencjał na zarobek. Swoje sieci ustawiają na konta graczy, na których użytkownicy inwestują w płatne przedmioty, jak ozdoby do broni lub skórki. Najważniejszą rolę w doborze ofiary odgrywa długość stażu w grze, bowiem z tymi kontami o wiele trudniej rozstać się ich właścicielom.

Plan hakerów brzmi niczym plan na zbrodnię doskonałą. Najpierw przejmują kontrolę nad kontami, nie ingerując w ich zawartość. Jedynie zmieniają ich dane i uniemożliwiają ich odzyskanie. Po pewnym czasie, kontaktują się z właścicielami kont, aby przedstawić im swoją ofertę, a raczej typowy szantaż. Gracze mogą odzyskać nienaruszone konto i uniknąć wycieku danych, pod warunkiem uregulowania rachunku. A ten nie jest w cale mały – jak informuje redakcja Motherboard, może to być nawet 400 dolarów.

Jeśli nie chcesz, by do sieci wyciekły Twoje dane o koncie bankowym etc., i chcesz odzyskać nienaruszone konto, to musisz przelać 400 dolarów na poniższy adres – notka od hakera

Aby zatrzeć za sobą ślady przestępstwa, hakerzy wymagają transakcji przeprowadzonej przy użyciu bitcoinów. I jeśli wierzyć Motherboard, wielu graczy spełniło ich żądania. Po sprawdzeniu adresu transakcji, na konto hakera/hakerów wpłynęło już 1.2 Bitcoina, co daje ponad 12 tys dolarów. Trudno jednak jednoznacznie określić, czy pieniądze pochodzą tylko z szantażowania graczy, gdyż na wskazane konto docierały różne sumy pieniędzy, 20-1200 dolarów.

Jak w tej sytuacji Activision pomaga graczom? Jeśli podejmują się poczynić jakieś kroki to robią to bardzo powoli, a często są głusi na prośby swoich klientów. Więc skala przestępstw nie będzie w przyszłości maleć, a wręcz przeciwnie. Póki Activision patrzy wyłącznie na wzrosty przychodów i powiększającą się bazę graczy, to hakerzy będę wykorzystywać każdą okazję na zarobek.