Pamiętacie pierwszego Burnouta? Teraz takich gier nam brakuje
Pierwsza część serii Burnout wyszła w 2001 roku i z miejsca stała się legendą. Ostatnią pełnoprawną nową część dostaliśmy jednak w 2009 roku, a od tamtej pory doczekaliśmy się wyłącznie remastera i wątpliwej gry mobilnej.
Tyle że seria Burnout rządziła niegdyś w sferze gier wyścigowych i wielka szkoda, że od dawna nie dostaliśmy żadnej, podobnej do niej gry…
Tęsknimy za Burnoutem
Electronic Arts i Criterion powołali w 2001 roku do życia pierwszą część serii gier wyścigowych Burnout. Niewtajemniczeni mogą uważać, że to tylko kolejna ścigałka, ale ciężko się bardziej pomylić. Deweloperzy zaprojektowali uzależniający i niezwykle przyjemny model jazdy, który w tamtych czasach nie miał praktycznie żadnej konkurencji.
Bo w Burnoucie zawsze chodziło o zabawę. Realizm czy przywiązanie do detali dobre są dla symulatorów. Ta seria zawsze dążyła do sprawiania jak największej frajdy z samego faktu jazdy po torze i mieście. Nie ma się co dziwić, że pierwszy Burnout spotkał się z bardzo pozytywnym odbiorem. Przez lata wytyczał nawet szlaki dla innych gier.
Oto bowiem dostaliśmy arcade niemal doskonały. Oczywiście – nie wszyscy są fanami takiego stylu zabawy. Nie sposób jednak odmówić jej sprawiania mnóstwo frajdy i zwyczajnej przyjemności z grania. No bo przecież o to w tym wszystkich chodzi, prawda?
Świetny Burnout z 2001 roku na PS2 (a później Xbox oraz GameCube) doczekał się rozwinięcia zaledwie rok później. Kolejne części w większości dostarczały nam to, co obiecywały, ale po Burnout Paradise Remastered z 2018 roku zrobiło się coś cicho… No ale przyznajcie sami, że powrót do tego modelu jazdy byłby oczekiwaną niespodzianką!