Assassin’s Creed: Valhalla w 4K zajeżdża RTX 3090. Nie ma szans na 60 kl/s
Assassin’s Creed: Valhalla na pozór nie jest grą wymagającą. A jednak nawet RTX 3090 przestraszył się najazdu wikingów w 4K.
Najnowsza odsłona serii Assassin’s Creed: Valhalla może być uznawana za ładną, ale czy za wymagającą? Trudno nie odnieść wrażenia, że Ubisoft tylko nieznacznie podkręcił silnik graficzny AnvilNext 2.0, napędzający m.in. Origin i Odyssey. Więc może dziwić, że najdroższa karta 2. generacji RTX nie do końca poradziła sobie z utrzymaniem stałej płynności rozgrywki.
Wiemy o tym od redakcji GameGPU, która przetestowała RTX 3090 w benchmarku wbudowanym w AC: Valhalla. W rozdzielczości 4K i z opcjami graficznymi ustawionymi na maksa, udało się uzyskać “tylko” 56 kl/s. To wcale nie jest zły wynik, jednakże benchmark nie oddaje pełnych wymagań gry. W niektórych miejscach podczas rozgrywki, np. w wioskach, częstotliwość wyświetlania klatek spada do nawet 40.
Jest to trochę niepokojące mając na pokładzie kartę za ponad 7 tys. złotych, prawda? Więc jakim cudem Xbox Series X, kosztujący 2,3 złotych, oferuje stałe 60 kl/s w tej samej rozdzielczości. Wynika to z nieco innych ustawień graficznych i przede wszystkim skalowalnej, a nie natywnej, rozdzielczości 4K.
Weźmy jednak pod uwagę to, że AC: Valhalla nie jest grą next-genową, więc w trudniejszych warunkach, np. w Cyberpunk 2077, RTX 3090 może wypadać jeszcze słabiej. Stad można zadać sobie pytanie, czy karta jest warta swojej ceny? Granie w Valhallę w 4K na pewno nie pomaga utwierdzić się w tym przekonaniu.