To prawdopodobnie pierwsze spojrzenie na ARMA 4
Bohemia Interactive od zawsze wolała polegać na własnej technologii. Twórcy zapowiedzieli nowy silnik – Enfusion. Czy to pierwszy rzut oka na ARMA 4?
Twórcy militarnych symulacji nie ukrywają, że nowe narzędzie to przyszłości ich flagowej serii.
ARMA 4 z potencjałem na piękną grafikę
Grafika w grach od Bohemia Interactive nigdy nie grała pierwszych skrzypiec, niemniej ich gry wyglądały ładnie. Twórcy nie ukrywali, że nie starają się dokonać graficznych cudów. Zamiast tego wolą postawić na realizm i wierne oddanie zasad rządzących prawdziwym światem.
I taki sam cel przyświeca najnowszego silnikowi Enfusion, o czym twórcy zapewniają w oficjalnym ogłoszeniu. Deweloperzy wyjaśniają, że od zawsze preferują własne narzędzia. Nowy silnik ma jednak potencjał na zasilenie „nowej potencjalnej gry ARMA„. W pewien sposób możemy założyć, że tak właśnie będzie wyglądać oczekiwana produkcja.
Niemniej, twórcy starali się oddać jak największy realizm. Enfusion pozwala na zaprogramowanie realistycznie wyglądających terenów i wzbogacenie je o rzeczywiste warunki. Wiatr ruszający krzewy i drzewa, powiewające liście, realistyczna woda czy gwiazdy oświetlające noc to tylko część z potencjalnych zastosowań.
Co ciekawe, dostaliśmy już wcześniej przedsmak nowej grafiki od deweloperów. Tłumaczą oni, że połączyli nowe narzędzia ze starymi w jednej z ostatnich aktualizacji DayZ. Nie jest to więc pełne wykorzystanie Enfusion.
Nowe narzędzie jest nie tylko multiplatformowe, ale wspierać ma mody. Tak, nawet w wersji na PlayStation czy Xbox.