Apple przegrało w sądzie. Musi zapłacić klientowi 4600 zł odszkodowania
Decyzja Apple o sprzedaży smartfonów bez ładowarki wzbudziła międzynarodową krytykę. Okazuje się, że spółka musi teraz ponieść konsekwencje.
Sąd w Brazylii postanowił, że przedsiębiorstwo ma zapłacić jednemu z użytkowników równowartość 4600 zł za brak ładowarki dołączonej do nowego telefonu. Uznano, że taka polityka firmy jest niezgodna z prawami konsumenta. Uzasadniono to tym, że korzystanie z pełni możliwości smartfona jest bez akcesorium, które zostało usunięte z pakietu. Zakup telefonu wymusza więc na użytkowniku kupno kolejnych przedmiotów. Takie działanie jest na terenie Brazylii nielegalne, o czym informowała już wcześniej jedna z grup konsumenckich.
Nie powinno być zaskoczeniem, że przedstawiciele firmy nie zgadzają się z taką interpretacją. Apple motywowało sprzedaż smartfonów bez ładowarki kwestią dbania o ekologię. Według nich wielu użytkowników ma bowiem w domu stare ładowarki, które sprawdzą się również w nowych telefonach. W ten sposób przedsiębiorstwo rzekomo ogranicza ilość dwutlenku węgla emitowanego podczas produkcji, co miałoby mieć pozytywny wpływ na środowisko.
W zapewnienia o takiej właśnie motywacji nikt już raczej nie wierzy; według analiz finansowych spółka “zaoszczędziła” na tym zabiegu ponad 6,5 mld dolarów. Wychodzi więc na to, że jest to rzeczywiście “zielona” polityka – lecz kolor najwyraźniej pochodzi z banknotów. Do powyższej kwoty powinno się zresztą doliczyć sumę, jaką Apple zarobiło na sprzedaży akcesoriów usuniętych z zestawów; 6,5 mld dolarów jest zatem zaledwie częścią łącznych zarobków firmy.
Apple nie dołącza akcesoriów od września 2020 roku. Z zestawów usunięto nie tylko ładowarki, ale także słuchawki EarPods. Od tamtej pory w każdym pakiecie znajduje się smartfon i kabel USB-C Lightning. W ślad za Apple idą również inne firmy; obecnie ładowarek nie znajdziemy też przy najnowszych modelach Samsunga.