Nowy horror znów powoduje, że widzowie wymiotują. Tym razem akurat się nie dziwię
Ile razy to już widzieliśmy? W sieci zaczęły pojawiać się kolejne nagłówki o tym, że The Outwaters to nowy horror, który wywołuje alarmy zegarków Apple Watch, a widzowie wymiotują.
Gatunek Found Footage w ostatnich latach nieco stracił na popularności, a przynajmniej jeżeli chodzi o ten “główny nurt” kina komercyjnego. W segmencie indie ma się dobrze jak nigdy i co roku wychodzi co najmniej jedna pozycja warta uwagi. Kolejnym tego typu tytułem miało być The Outwaters. I znów, jak przy okazji hitowego Terrifiera 2 (który nie jest aż tak dobry, jak mówili), ludzie ponoć mdleją i wymiotują.
The Outwaters kolejny szokującym obrazem?
Zaczynam powoli się zastanawiać, czy na pewno chodzi tu o sam film? Jeżeli ktoś ma słaby żołądek, to raczej nie idzie na brutalne filmy pełne krwi i flaków. Z drugiej strony te wszystkie nagłówki mają trochę sensu – ludzie faktycznie mogą źle się czuć po takich seansach. Wszak to Found Footage, czyli gatunek, który z góry nie jest odpowiedni dla osób słabo reagujących na migające światła, trzęsącą się kamerę czy nagłe cięcia. Widzowie The Outwaters, jak donosi sporo osób na Twitterze, ponownie zgorszeni są tym, co widzą na ekranie i chodzi tu przede wszystkim o przedstawioną grozę.
Właśnie skończyłam #TheOutwaters i było to bardzo skuteczne. Zdecydowanie żałuję, że nie widziałam go w kinie. To było dezorientujące, niepokojące, wywołujące ogromny niepokój i niczym absolutna podróż do piekła. Dwa kciuki w górę!
– piszą niektórzy w internecie
The Outwaters opowiada historię muzycznego zespołu, który wyrusza na pustynię, aby zrealizować teledysk. Szybko jednak okazuje się, że trafili do przerażającego miejsca. Brzmi sztampowo, ale zachwytów nie brakuje. Z drugiej strony zachwytów nie brakowało też nad niedawnym Skinamarink,. To jednak okazało się, lekko mówiąc, nie do końca aż tak udane. Tutaj jednak w pełni zrozumiem, jeżeli wymioty i wzrost aktywności serca spowodowane są nie tyle grozą per se, a bardziej stylistyką, która powoduje mdłości u wielu widzów. Zobaczcie zresztą zwiastun, który powie Wam chyba wszystko, co trzeba wiedzieć, z jakim filmem mamy do czynienia. Na marginesie powiem tylko, że niektórzy nazywają go “nowoczesnym Blair Witch Project”. Hm…