The Lords of the Fallen jest “mroczniejsze i bardziej wymagające”. Gra zaoferuje o wiele większy świat
Hexworks przedstawiło pierwsze konkrety na temat The Lords of the Fallen. Sequel wydanej w 2014 polskiej produkcji zapowiada się na znacznie ambitniejszą grę.
Przyznam szczerze, że pierwsze Lords of the Fallen było zarazem pierwszym soulslike’iem, w jakiego grałem. Być może dlatego gra zajmuje jakieś tam miejsce w moim sercu, choć z pewnością nie należy do najlepszych reprezentantów gatunku. Kontynuacja ma jednak nas totalnie rozłożyć na łopatki.
Choć twórcy nie przyznali tego otwarcie, powyższe twierdzenie wynika z najnowszych rewelacji prosto od deweloperów z Hexworks. Niedawno wypowiedzieli się oni na temat przygotowywanej gry, którą zapowiedziano na Gamescom 2022. Sequel ma być lepszy i bogatszy w zasadzie w każdym calu. Dość powiedzieć, że tytuł powstaje na Unreal Engine 5, więc o warstwę graficzną mamy być spokojni.
Twórcy zapowiadają “pięciokrotnie większy świat niż w pierwszej części”. Brzmi jak dużo, ale należy pamiętać, że “jedynka” oferowała w większości zamknięte korytarze, które nie imponowały skalą. Pięć razy więcej nie zapowiada się więc na jakoś szczególnie dużo. Wynika jednak z tego, że raczej nie będzie to pełen open world.
Oprócz tego twórcy kuszą nas trybem kooperacji dla dwóch osób, w który będzie można grać “nieprzerwanie”. Stworzymy naszą własną postać, rozwiniemy ją, podejmiemy się zadań pobocznych, nauczymy “dewastującej magii” i ogólnie spędzimy sporo czasu na siekaniu przeciwników.
Lords of the Fallen to duchowy następca, którego zawsze pragnęli fani oryginalnego tytułu. Gra jest znacznie większa, z ogromnym, połączonym podwójnym światem podzielonym na królestwa żywych i umarłych, który gracze mogą eksplorować sami lub z przyjaciółmi. Jest mroczniejsza i bardziej wymagająca, z szybszą walką soulslike, mocniejszą tematyką, bogatszą narracją, głębszymi systemami RPG i bardziej wciągającym opowiadaniem historii.
– wyjaśnia reżyser kreatywny Cezar Virtosu (za GamingBolt)
O tym, czy tym razem lordowie faktycznie upadną, a nie tylko lekko się potkną, przekonamy się już w 2023 roku.