W końcu powstaje konkretna gra Stranger Things. Szkoda, że i tak nie dla każdego
Stranger Things ma doczekać się pełnoprawnej gry wideo (nie krótkiej “demówki” mobile), będącej w istocie horrorem. Szkoda, że na… zgadliście, VR.
Gdy Netflix mówił, że zależy mu na wyjściu poza produkcję filmów i seriali, w sumie nie tego się spodziewałem. Jasne, korporacja od dawna zaznacza, jak ważne są dla nich gry wideo i jak bardzo chcieliby bardziej zaistnieć na tym polu. Problem jednak w tym, że za pomocą tytułu VR nie dotrą raczej do każdego odbiorcy, na czym do tej pory wydawało im się zależeć.
Oczywiście posiadacze “głównych platform VR” (cokolwiek to znaczy) będą mogli już na zimę 2023 roku wcielić się w Vecnę. Nowa gra autorstwa Tender Claws wydaje się dość unikatowa pod względem samej koncepcji. Zamiast ratować świat i wcielać się w znane z serialu postacie, zabawimy się w głównego złego z 4. sezonu. Tytuł ma reprezentować gatunek horroru akcji, choć większość horroru najpewniej będzie pochodzić właśnie od nas.
Jako Vecna będziemy więc wciągać do “Drugiej Strony” nastolatki z Hawkins i próbować szerzyć chaos. Przeszkodzić w tym ma próbować m.in. Jedenastka, z którą raz na jakiś czas będzie trzeba się zetrzeć w formie “umysłowego pojedynku”. Zaprezentowany zwiastun budzi ciekawość i daje ogólny pogląd na to, co ma reprezentować sobą produkcja.
Wygląda to ciekawie i najpewniej stanowi kolejny krok Netfliksa w kierunku ekspansji na nowe pola. Wiceprezes firmy już wcześniej wyjaśniał, że widziałby “definitywną grę” opartą na licencji Stranger Things, ale wątpię, aby chodziło mu właśnie o taki produkt. Co ciekawe, Netflix Games pracuje obecnie nad 55 pozycjami, z czego sporo oparto na serialach i filmach oryginalnych platformy.