Steam nie może zakazać odsprzedaży gier. Wyrok sądu
Francuski sąd stwierdził, że platforma firmy Valve nie ma prawa zabraniać graczom odsprzedaży posiadanych w bibliotece gier. Steam nie zgadza się z decyzją i wydaje oświadczenie.
Francuskie stowarzyszenie praw konsumentów UFC-Que Choisir twierdzi, że odniosło wielkie zwycięstwo w starciu z Valve – donosi serwis Next Inpact. Po wieloletniej walce, sądy francuskie orzekły, że zgodnie z prawem europejskim użytkownicy powinni mieć możliwość odsprzedaży „zdematerializowanych” niefizycznych towarów, w szczególności gier cyfrowych sprzedawanych na Steam (dzięki PCGamer).
Obecnie odsprzedaż gier lub kont na Steam jest surowo zabroniona, a kto zacznie kombinować, otrzyma bana. Jeśli orzeczenie francuskiego wymiaru sprawiedliwości zostanie utrzymane, Valve będzie musiało dokonać dużych zmian, a jeśli tego nie zrobi, zapłaci grzywnę.
Steam nie zgadza się z wyrokiem
Nikogo oczywiście nie dziwi, że Steam nie zgadza się z decyzją sądu i zamierza walczyć o swoje. – Nie zgadzamy się z decyzją Sądu Pierwszej Instancji w Paryżu i odwołamy się od niej. Decyzja nie będzie miała wpływu na Steam, dopóki sprawa będzie w apelacji – oświadczył Doug Lombardi z Valve w odpowiedzi na pytanie serwisu PCGamer.
Według Valve, gracze kupują jedynie “subskrypcję” do wybranych gier na Steam, lecz według sądu, klienci nabywają “licencję” produktu.
Nawet jeśli Steam przegra w sądzie, to czy coś się zmieni? Kara za odmowę dostosowania się do wyroku wynosi 3000 euro dziennie przez okres do sześciu miesięcy. Jak zaznacza PCGamer, pół miliona euro to dla większości dużo pieniędzy, ale biorąc pod uwagę szacunkowe (zgłoszone przez ExtremeTech) przychody Valve w wysokości 4,3 mld dol. w samym 2017 roku, jest to kropla w morzu.