Sony komentuje podpisanie umowy z Microsoftem
Ostatnie dni przyniosły ze sobą niespodziewaną wiadomość o podpisaniu umowy pomiędzy dwoma gigantami – Sony i Microsoftem. Na mocy porozumienia, obie firmy mają rozwijać technologię grania w chmurze oraz pochylić się nad zagadnieniem sztucznej inteligencji.
Sony oraz Microsoft stoją przed wielkim wyzwaniem. Już wkrótce nastąpi zmiana generacyjna konsol i dzielą nas dosłownie chwile od kolejnych oficjalnych wieści na temat PlayStation 5 oraz nowych konsol Xbox. Amerykanie powinni wykonać swój krok podczas targów E3 2019, gdzie mamy ponoć usłyszeć o specyfikacjach technicznych Xbox Lockhart i Anaconda. Sony odpuściło natomiast czerwcową imprezę w Los Angeles, lecz nie będziemy zdziwieni, gdy odpowiedzą na działania Microsoftu ogłoszeniem kolejnych wieści o swoim next-genie. Niejako na drugim planie tych wydarzeń – gdzie czuć rywalizację – toczy się inna, braterska gra.
Sony i Microsoft razem, by osiągnąć efekt skali
Jeśli chcecie poznać szczegóły odnośnie umowy gigantów, odsyłamy do naszej starszej wiadomości. Tutaj skupimy się na tym, w jaki sposób odniosło się do niej kierownictwo Sony podczas sesji pytań i odpowiedzi na Sony Investor Relations Day 2019.
Jim Ryan zaznaczył, że streaming gier to jeden z wielu obszarów porozumienia, które ma być bardzo szerokie. Podpisana umowa to jednak dopiero wstęp do dalszych rozmów i omawiania potencjalnej współpracy. Sony wierzy, że przyniesie ona obopólne korzyści. W przypadku Japończyków, największą z nich może być dalszy rozwój PlayStation Now. Na jednym ze slajdów prezentacji pojawiło się zdanie: Wykorzystanie partnerstwa do osiągnięcia skali, a Sony zaznaczyło, że jeśli chodzi o segment gier i usług sieciowych, będzie wykorzystywać istniejące i nowe partnerstwa, by osiągnąć wzrost szybciej niż kiedykolwiek wcześniej.
Widać zatem, że Sony nie odpuszcza chmury i będzie ona stanowiła jeden z filarów, na którym producent PlayStation opiera swoje plany na przyszłość grania. A że robi to z pomocą największego konkurenta na polu konsol? Jesteśmy niezmiernie ciekawi, co z tego wyjdzie.