“To był ogromny ciężar”. Reżyser ujawnia, co było najtrudniejsze przy kręceniu Resident Evil: Witajcie w Raccoon City
Reżyser Resident Evil: Witajcie w Raccoon City opowiedział niedawno o tym, co sprawiło mu największą trudność podczas prac nad filmem.
Johannes Roberts ma już na koncie kilka horrorów, wygląda jednak na to, że ciężar gatunku poczuł dopiero niedawno. W ostatnim czasie światło dzienne ujrzał jego najnowszy film, czyli adaptacja gier z serii Resident Evil. W jednym z wywiadów reżyser wyjawił, co w pracach nad Witajcie w Raccoon City było dla niego najtrudniejsze:
“Największym wyzwaniem, podczas którego byłem najbardziej przerażony, był sam motyw zombie, z czego nie zdałem sobie sprawy, dopóki nie kręciliśmy ataku na posterunek policji. […] Stałem tam, zombie napierały i nagle zdałem sobie sprawę, że ciąży na mnie jakieś 60 lat filmów o zombie. Trzeba zrobić to dobrze, trzeba wnieść coś świeżego, żeby zacząć znowu straszyć. Najpierw ludzie bali się zombie, później przestali się bać, a zombie stały się elementem komedii. To wszystko już było. […] Dokładnie pamiętam ten dzień. Pamiętam, że myślałem: “Boże, jeśli to spie***ę, będę miał duży problem. Ludzie mnie zabiją”. To był ogromny ciężar.”
– powiedział reżyser filmu, Johannes Roberts, w wywiadzie z portalem Game Informer.
Pierwsze recenzje Resident Evil: Witajcie w Raccoon City wskazują na to, że reżyser raczej sprostał zadaniu. Krytycy podkreślają m.in. dobry klimat produkcji, a także całkiem wierne odwzorowanie pierwszych gier z serii RE.