Lekarz okazał się takim fanboyem PS5, że nie mógł odpuścić fanom Xbox nawet w trakcie operacji
Indyjski lekarz wziął udział w konsolowej wojnie… w trakcie operacji. Fan PS5 ewidentnie złamał poufność pacjentów, odpowiadając się za stroną Sony.
To rzeczywistość czy durna komedia? Niestety…
Fan PS5 nie odpuścił nawet w trakcie operacji
Wszystko, co opisuję poniżej, brzmi jak nowoczesny skecz Monty Pythona i to jeszcze z kategorii tych „mniej realistycznych”. Historia brzmi kuriozalnie, ale internautom nie udało się zweryfikować, czy cała sprawa rzeczywiście jest taka, jaka się wydaje oraz czy sprawca całego zamieszania w istocie jest lekarzem.
Wiemy za to, że jest wielkim fanem PlayStation. Jeden z lekarzy z Indii ponoć wielokrotnie brał udział w Twitterowych wojnach konsolowych. W opisie profilu miał zaznaczone, iż pracuje w szpitalu, w co wielu przeciwników z frakcji Xbox-a nie wierzyło. Postanowił więc nagrać film w trakcie operacji, w którym pokazuje tym „Xbotom”, że nawet wykształcony lekarz może być tak nieodpowiedzialny brać udział w kłótni na temat konsol do gier wideo.
Nie udało się ustalić, czy rzekomy doktor w istocie nim jest, a film z Twittera (jak i całe jego konto) usunięto. Zachowały się jednak screeny.
Tu właśnie jestem po zastosowaniu znieczulenia, intubacji i wywołania kontrolowanej wentylacji mechanicznej pacjenta w celu wykonania cholecystektomii laparoskopowej.
– twierdził rzekomy lekarz w opisie wideo
Entuzjastów konsol Xbox nazwał „Xbotami” i w ten sposób chciał zapewne udowodnić, iż pracuje w szpitalu. Problem w tym, że sam fakt nagrywania wideo w trakcie operacji brzmi abstrakcyjnie i nieodpowiedzialnie. Doktor miejscami uchwycił także i samego pacjenta oraz jego poufne informacje, które nie powinny nigdy trafić do przestrzeni publicznej.
Internauci szybko odnaleźli szpital, w którym całe wydarzenie ponoć miało miejsce. Nie udało się jednoznacznie potwierdzić, iż pracuje tam wspomniany fanboj PS5, ale i tak zalano stronę placówki na Mapach Google mnóstwem negatywnych opinii. Teraz praktycznie wszystkie już usunięto. Ciekawe, czy kierownictwo odniesie się do abstrakcyjnej sytuacji.
Zdjęcie główne: Sony/ Pixabay