Szukał Pokemonów w rosyjskiej cerkwi. Grozi mu 3,5 roku więzienia
Youtuber może słono zapłacić za swój wybryk.
W zeszłym roku rosyjski youtuber Ruslan Sokolovsky grając w Pokemon Go dotarł do cerkwi, gdzie miał znaleźć kolejnego stwora. Całą akcję nagrał na wideo i wrzucił do sieci. Teraz okazuje się, że za łapanie pokemonów w cerkwi, może dostać nawet 3,5 roku więzienia – takiej kary ku przestrodze domaga się prokurator.
Wideo z łapania pokemonów w rosyjskiej cerkwi zostało nagrane w sierpniu 2016 roku i ma w tej chwili ponad 1,8 mln wyświetleń. Nic dziwnego, że dotarły do niego osoby, które uważają, że Ruslan Sokolovsky złamał prawo i obraził uczucia religijne wierzących. Po tym jak incydent wyszedł na jaw, Sokolovsky został aresztowany. Po 3 miesiącach wypuszczono go, ale z zastosowaniem aresztu domowego. Teraz czeka na wyrok, który zostanie wydany 11 maja.
Sokolovsky twierdzi, że cała sprawa jest absurdalna i nie rozumie zamieszania wokół tego, że po prostu chodził ze smartfonem w kościele. Prokuratura widzi to jednak inaczej. Otóż youtuber na materiale wideo nie tylko łapie pokemony, ale też tłumaczy, że jego zdanie szukanie ich w takich miejscach jak cerkiew, nie obraża niczyich uczuć religijnych. Materiał wideo miał być swojego rodzaju protestem przeciwko zmianom w prawie, które nastąpiły kilka lat temu w Rosji. Dzięki nim, uczucia wierzących są teraz jeszcze bardziej chronione w wymienionym kraju. W związku z tym, prokurator w działaniu Sokolovsky’ego doszukuje się nie tylko obrazy, ale też podżeganie do nienawiści na tle religijnym.
Poniżej możecie znaleźć wideo, przez które youtuberowi grozi 3,5 roku więzienia.