Pierwszy dzień wyprzedaży Steam pokazał, jak gracze traktują platformę Valve
Lecz czy jest w tym coś dziwnego?
Letnia wyprzedaż na Steam 2017 potrwa jeszcze niemal tydzień i zakończy się 5 lipca. Jeśli coś upolowaliście, podzielcie się swoimi zdobyczami w komentarzach pod tekstem.
Tymczasem serwis DSO Gaming zwraca uwagę na ciekawą rzecz związaną ze wzrostem aktywności kupujących. Użytkownicy Steam nie tylko wydają kasę na gry, lecz również żądają jej zwrotu, jeśli tytuł nie spełnił ich oczekiwań (trzeba oczywiście spełnić określone warunki, które przypominamy poniżej).
Podczas gdy Steam otrzymuje zazwyczaj średnio prawie 60 tysięcy wniosków o zwrot pieniędzy dziennie, po pierwszym dniu letniej wyprzedaży takich zgłoszeń było około 300 tysięcy! Wspomniany serwis podkreśla, że liczba zapytań z wykresu poniżej dotyczy nie tylko zwrotów, lecz również pomocy technicznej, która jednak waha się zazwyczaj w granicach 15-20 tysięcy.
Czy powinno nas dziwić, że gracze kupują, a następnie chcą oddawać? Nie bardzo, ponieważ w czasach, kiedy wersja demonstracyjna gry jest czymś wyjątkowym, gracze traktują platformę Valve i jej program zwrotów jako swoisty poligon, na którym można sprawdzić gry za darmo.
Zwrot gier na Steam
Grę musimy mieć na koncie nie dłużej niż 14 dni. Ponadto może być ona uruchomiona na koncie maksymalnie przez dwie godziny. W ramach formalności, aby zwrot został przyjęty, trzeba jeszcze podać konkretny powód. Może być on nawet najbardziej absurdalny.
Steam zaznacza, że jako powód można podać nawet to, że gra po godzinie grania po prostu nam się nie podoba. Podstawą do zwrotu może być również to, że słabo chodzi na naszym komputerze, a nawet fakt, że kupiliśmy ją przez przypadek.
Producent jest winny graczom ponad 4 mln dolarów. Wszystko przez Steam
Jesteście ciekawi, ile graczy zwraca cyfrowe wersje gier na Steam? Dziennie platforma dostaje aż 50 tys. wniosków z prośbą o zwrot danej gry. Sprawdźmy jednak, jak to przekłada się na konkretną grę.
Otóż niedawno na łamach PC Gamera pojawił się wywiad z szefem studia Facepunch Garrym Newmanem, który odpowiada za grę Rust. Od 2013 roku produkcja jest do kupienia w ramach Wczesnego Dostępu. W tym czasie prawie 330 tys. osób, które zakupiło Rust, poprosiło o zwrot, bowiem gra z różnych względów nie spełniła ich oczekiwań. Studio musiało więc oddać ponad 4.3 mln dolarów graczom. To naprawdę spora suma.
Jak zatem widać, gracze dość chętnie korzystają z opcji oddania cyfrowej wersji gry (trzeba jednak spełnić kilka warunków, między innymi taki, że w grę nie można grać dłużej niż 2 godziny). Czy to źle? Oczywiście z punktu widzenia graczy polityka zwrotów to bardzo uczciwy oręż w walce z twórcami, którzy wypuszczają na rynek niedopracowane gry.