Gracze wyśmiewają Paladins za jawne kopiowanie Overwatch 2

Overwatch 2 kopiowane przez Paladins? Gracze wyśmiewają tytuł
Newsy PC PS4 PS5 Switch Xbox Series XOne

Jeszcze przy okazji premiery Paladins sporo mówiło się o tym, że gra jest dosłowną kopią Overwatch. I chyba coś w tym, bo teraz sytuacja jest identyczna, ale z Overwatch 2.

Pamiętacie jeszcze, gdy wiele lat temu debiutowało Overwatch i w podobnym czasie ukazał się Overwatch od Blizzarda? Gracze od razu zaczęli szydzić z produkcji Hi-Rez Studios, bo ich tytuł wyglądał w zasadzie identycznie jak OW. Twórcy bronili się, twierdząc, że ich tytuł znalazł się w produkcji jako pierwszy. Warto jednak wspomnieć, że powstawał długo, a w ciągu jego tworzenia wizja gry zmieniała się wielokrotnie. Ciężko więc jednoznacznie uznać, czy ktokolwiek kogoś plagiatował, ale wielu bohaterów wydaje się niemal identycznych, więc… coś w tym musi być. Najnowszy przykład tylko to potwierdza.

Paladins kopiuje Overwatch 2 i… vice versa

Teraz potyczka między Paladins a (tym razem) Overwatch 2 znów znalazła się na ustach graczy. Do tego pierwszego niedawno trafiła nowa postać Nyx, wojowniczki będącej w zasadzie kopią jednego z najnowszych tanków w OW2, Ramattry. Zresztą, spójrzcie sami.

Obydwie postacie wydają się podobne wizualnie od strony barw – zarówno Ramattra, jak i Nyx otaczają się odcieniami fioletu. Do tego postacie te walczą za pomocą wyprowadzanych ciosami wręcz pocisków. Obydwie mogą postawić w dowolnym miejscu na ziemi barierę. I obydwie mają ulta, który otacza je zadającym obrażenia fioletowym polem. Główną różnicą jest jedna z umiejętności – Ramattra wyrzuca pole przyciągające przeciwników z powietrza i zadające obrażenia. Nyx ma podobnie, ale jej pocisk przyciąga wrogów obok i później wybucha, zadając obrażenia. No dobra, w sumie jest i tak niemal identycznie.

Gracze od razu zaczęli wyśmiewać nową postać z Paladins, ale niektórzy bronią twórców. Fani gry zaznaczają, że tworzenie postaci nie jest tak krótkie i trzeba na to sporo czasu, więc musi to być zwyczajny przypadek. Normalnie ma to sens, bo jednak implementacja nowych bohaterów w hero shooterach wymaga od groma nakładów pracy, w tym nad balansem, ale… naprawdę? No bo… aż taki przypadek?

Artur Łokietek
O autorze

Artur Łokietek

Redaktor
Zamknięty w horrorach lat 80. specjalista od seriali, filmów i wszystkiego, co dziwne i niespotykane, acz niekoniecznie udane. Pała szczególnym uwielbieniem do dobrych RPG-ów i wciągających gier akcji. Ekspert od gier z dobrą fabułą, ale i koneser tych z gorszą. W przeszłości miłośnik PlayStation, obecnie skupiający się przede wszystkim na PC i relaksie przy Switchu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie