Wiedźmin 3, Resident Evil i Assassin’s Creed jako gry esportowe? Mam pomysł na nowe konkurencje
Forza Horizon 5 – Microsoft Chase Tag Tournament
Ściganie się na czas w grach wyścigowych już się przejadło? No to mam diabelski plan (tu wstawcie złowrogi śmiech Buki z Muminków). Zamiast walczyć o sekundy w Forzie Horizon 5 proponuje zabawę w berka. Zasady te same jak z gry z dzieciństwa, tylko w wersji z samochodami. W przypadku FHZ 5 można poprowadzić turniej w jednym z dwóch stylów rywalizacji:
- osoba aktualnie uciekająca peletonowi wygrywa po przekroczeniu bramki oddalonej o 10 km,
- ustawić zegar na 5 minut i ten, kto pierwszy osiągnie indywidualnie najdłuższy czas (w trakcie uciekania), ten awansuje dalej.
Najnowsza odsłona Forzy jest najlepsza do tego typy zmagań, bowiem oferuje otwarty świat, a nadto ma tryb do wieloosobowej rozgrywki.
Resident Evil VII – Monster 21
Co tu dużo rozprawiać, Resident Evil VII ma wbudowane DLC, które uznać można za przepis do esportowej rywalizacji. Wręcz żałuje z tego miejsca, że Capcom nie opracował wieloosobowego trybu dla swojego potwornego Oczka z torturami. Spędziłem więcej czasu przy stole niż w samej kampanii. I to niejako jest dla mnie właściwym kierunkiem wobec rozwoju esportu – BlackJack z Resident Evil VII budzi jedyne w swoim rodzaju emocje. Łączy sport karciany, jego nieprzewidywalność, umiejętność szacowania i dokłada od siebie nutkę grozy. A także ja dorzucę swoje 3 grosze, i powiem, że rywalizacja byłaby jeszcze lepsza grając na sprzęcie do VR. Dla ludzi nieobytych z krwią i krzykiem będzie to gra zbyt straszna, acz gdy w stawce znajdą się nagrody pieniężne, chyba wnet przysłonią one wszelki lęk.
