Toksyczne oblicze graczy. Reżyser God of War prosi o “ludzką przyzwoitość i szacunek”
Na twórców gier w ostatnim czasie posypały się gromy. Reżyser God of War wraz z Philem Spencerem z Xbox starają się uspokoić zbytnio rozentuzjazmowanych graczy.
Problem dotyczy nie tylko gier wideo, ale też filmów, muzyki czy w zasadzie każdego rodzaju działalności artystycznej (i nie tylko, tak naprawdę). Odbiorców wielu dzieł kultury można podzielić na fanów i “fanów”. Ci pierwsi wyczekują oczekiwanego produktu, licząc na to, że deweloperzy dotrzymają obietnic. Ci drudzy z kolei… to już zupełnie inna para kaloszy.
Reżyser God of War prosi o “trochę pie********* szacunku”
Niektórzy gracze zapominają o “Rozumie i Godności Człowieka” jeżeli chodzi o słowne potyczki w internecie. Wszak dopiero co pisaliśmy o erotycznych zdjęciach męskich przyrodzeń, które rozgoryczeni gracze zaczęli wysyłać do producentki God of War Ragnarok. Rzekomo miałoby to skłonić ją do podania daty premiery. Na całą sprawę zareagował sam reżyser nadchodzącej produkcji, Cory Barlog. Prosił, aby “okazać trochę pie********* szacunku”.
Sytuacja nie jest jednak pierwszą w ostatnich dniach. Po pokazie nowej części Monkey Island, fala hejtu zalała także legendarnego Rona Gilberta. “Fani” najwyraźniej nie są zadowoleni z kierunku artystycznego nowej produkcji. W stronę dewelopera posypało się mnóstwo obrzydliwości. Ten postanowił zablokować komentarze na swoim blogu i… zamilknąć. Stwierdził, że przy takim odbiorze nie da rady spokojnie tworzyć gry, więc nie będzie się o niej wypowiadał publicznie. Tylko czy gracze właśnie tego chcą? Jaki w ogóle jest sens sypać przedwcześnie gromy na wizję twórców?
O te pytania zahacza Neil Druckmann z Naughty Dog. Projektant w przeszłości również musiał poradzić sobie z falą hejtu na The Last of Us Part II. W odpowiedzi na wiadomość Gilberta zasugerował, aby kierował się własną wizją i dążył do tego, w co wierzy. Ciężko temu zaprzeczyć, w końcu to on jest twórcą gry, a nie gracze. Efekt jego starań to, rzecz jasna, osobne zagadnienie.
Gracze bez RiGCz-u
W przypadku nowego God of War sprawa przybrała zdumiewający obrót. Niektórzy zaczęli się doszukiwać winy u… insiderów. To oni w ostatnich dniach wielokrotnie twierdzili, że pokaz gry zaplanowany został na 30 czerwca. Gdy nic takiego się nie odbyło, gracze się wściekli i zaczęli pluć jadem na deweloperów. Barlog podkreśla jednak, że nie ma sensu szukać tu winnych.
Odpowiedzią nie jest znalezienie kogoś, kogo można byłoby obwiniać czy skupiać na nim nienawiść. Może po prostu olej to i traktuj ludzi, którzy tworzą rzeczy, które kochamy, z ludzką przyzwoitością i szacunkiem. To nie jest bitwa, nie jesteśmy w stanie wojny. Po prostu staramy się czerpać radość i tworzyć rzeczy wspólnie.
– zaznaczył na Twitterze Cory Barlog z Santa Monica Studio
Na wpis pracownika jednego ze studiów PlayStation zareagował także Phil Spencer, szef Xbox.
Tak, dobrze napisałeś Cory. Nie mogę się doczekać, aby cieszyć się GoW, gdy się ukaże. Dziękuję Ci i zespołowi za niesamowitą pracę włożoną w tworzenie rzeczy, które kochamy. Dziękuję Ci.
– odpowiedział Phil Spencer
To dobrze, że w sprawie hejtu graczy coś się faktycznie zmienia i twórcy gier łączą się, aby wspólnie walczyć z jadem. Pokazuje to też olbrzymią siłę tej branży. Nieważne czy ktoś należy do #TeamXbox, czy #TeamPlayStation, zawsze powinien przede wszystkim pozostać człowiekiem.