Ceny kart graficznych. Czy to dobry moment na zakup i modernizację komputera?

Ceny kart graficznych. Czy to dobry moment na zakup i modernizację komputera?
Polecamy Publicystyka

Przełom zeszłego roku nie był dla graczy łaskawy. Ceny kart graficznych były tak wysokie, że wielu odkładało zakupy na później. Jak teraz wygląda sytuacja? Sprawdzamy na przykładzie kilku popularnych modeli!

Kopacze kryptowalut to główni winowajcy, za sprawą których ceny kart graficznych wystrzeliły w górę niczym rakiety NASA. Tak było jednak kilka miesięcy temu. Teraz na szczęście sytuacja zaczyna się zmieniać i to na korzyść zwykłych graczy, których wirtualne górnictwo nie interesuje. Odwilż widać gołym okiem zarówno w niższych cenach, jak i samej dostępności kart graficznych, a to już wystarczające argumenty do tego, aby zastanowić się nad przesiadką na nowy wydajniejszy sprzęt.

Nie każdy z Was musi jednak wiedzieć, że czystki w sklepach związane z brakiem kart graficznych, to kwestia rosnącego zainteresowania kryptowalutami. Pozwólcie jednak, że w kilku zdaniach wyjaśnię o co chodzi, bowiem przyda nam się to później do prognozy i odpowiedzi na pytanie zawarte w tytule.

Bitcoin, fot. Flickr, Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)

Kryptowaluty to jeden z rodzajów wirtualnych walut, które powstają dzięki użytkownikom sieci – ci wykorzystując moc swoich komputerów (lub też w niektórych już przypadkach, nawet telefonów komórkowych), wytwarzają je w wirtualnej przestrzeni. Aby skutecznie wydobywać kryptowaluty, najczęściej potrzebny jest wydajny komputer – przynajmniej jeśli chodzi o część kryptowalut, bowiem takie jak chociażby bitcoin, korzystają z koparek ASIC. W ostatnich latach ceny kryptowalut jak bitcoin czy ethereum mocno poszły w górę, kusząc potencjalnych inwestorów wielkimi zarobkami, a co za tym idzie, konieczność większego wydobywania kryptowalut spowodowała rosnący popyt na karty graficzne ze średniej i wyższej półki. Jak wiecie, zainteresowali się nimi nie tylko gracze, ale właśnie kopacze wykorzystujący popularne układy do produkcji kryptowalut. Rynek mocno się rozpędził. Kryptowaluty zyskiwały, ale wraz z nimi rosły ceny kart graficznych (większy popyt niż podaż). A jak za chwilkę się przekonacie, inwestowanie w kryptowaluty było do niedawna prawdziwą żyłą „wirtualnego” złota.

Od jednej pizzy po miliony na koncie

Oczywiście taki bitcoin czy ethereum miał swoje wzloty i upadki, ale wyobraźcie sobie, że kiedy ten pierwszy pojawił się na rynku w 2009 roku, za 1 dolara można było kupić 1309 bitcoinów. Rok później dokonano przy jego użyciu pierwszego zakupu. Była to pizza, za którą zapłacono 10 tys. bitcoinów. W 2011 roku za 1 bitcoina płacono już 1 dolara, a dosłownie po czterech miesiącach od tego wydarzenia, prawie 32 dolary. Tak, dobrze liczycie. Jeśli w 2009 roku kupiliście za 1 dolara 1309 bitcoinów, to po dwóch latach te same 1309 bitcoinów mogliście sprzedać za ponad 41 tys. dolarów! A wiecie co jest najlepsze? Dziś 1 bitcoin kosztuje nie 32 dolary, a ponad 8100 dolarów, czyli niecałe 30 tys. zł. Jak więc widzicie, ogromny popyt na wydobywanie kryptowalut nie wziął się znikąd, a po prostu z możliwości szybkiego zarobku. Aby było jednak jasne – nikogo do inwestycji w kryptowaluty nie zachęcamy, pokazujemy jedynie ogólną skalę.

Ceny kart graficznych zaczynają spadać

Wróćmy do meritum naszego tekstu. Ze względu na to, że na rynku kryptowalut w ostatnich miesiącach nieco się uspokoiło, to i ceny wielu z nich zaczęły spadać. A skoro spada zainteresowanie kryptowalutami, to spada również popyt na karty graficzne, przynajmniej wśród kopaczy. To dobra wiadomość dla graczy, bo po pierwsze zwiększa się dostępność produktów w sklepach, a po drugie spadają ceny kart. Pamiętacie, jak na początku obecnego roku zakup konkretnego modelu karty graficznej graniczył z cudem? Teraz, wchodząc do największych sklepów, widzimy, że większość kart popularnych wśród graczy układów marki NVIDIA, jest dostępnych od ręki. Sprawdźmy więc, jak ceny kształtują się w przypadku kilku różnych półek cenowych.

Zacznijmy od modelu GeForce GTX 1050 Ti, który jest łakomym kąskiem wśród wielu graczy szukających wysokiej wydajności w przystępnej cenie. Sporym zainteresowaniem cieszy się na przykład wersja od firmy Asus, czyli model GTX 1050 Ti Phoenix. W sklepie x-kom można go kupić już za 749 zł. To niezła cena, bowiem jeszcze kilka miesięcy temu za ten sam model musieliśmy zapłacić 50 zł więcej. Zerknijcie poniżej na wykres z Ceneo.pl, jak kształtowały się ceny tego sprzętu w ostatnim czasie.

Dalej mamy model GeForce GTX 1060. W serwisie Ceneo.pl najpopularniejszą wersją jest ta od MSI, nazwana Gaming X z 6GB na pokładzie. X-kom oferuje tę kartę za 1439 zł, co jest świetną ceną, bowiem jeszcze w lutym trzeba było wyłożyć aż 1959 zł! Oczywiście można znaleźć układ GeForce GTX 1060 jeszcze taniej. Dla przykładu, w wersji od firmy Palit – model GeForce GTX 1060 Dual 3GB można kupić już od 970 zł. Jest to jednak cena mocno promocyjna i oczywiście mówimy tutaj o mniej wydajnej wersji GTX 1060 niż w przypadku MSI.

Idziemy dalej i sprawdzamy model GeForce GTX 1070. Aby mieć dobre porównanie z poprzednim przykładem, odnieśmy się do tego samego sklepu i po raz kolejny zerknijmy na x-kom. W wymienionym miejscu za model MSI GeForce GTX 1070 Gaming X 8GB zapłacimy 2371 zł (po raz kolejny MSI jest najpopularniejszym wyborem wśród użytkowników Ceneo.pl). I tutaj uwaga. W lutym tego roku tę samą kartę wyceniono na 3649 zł! Chociaż jak pokazują wykresy, cena tydzień temu oscylowała nawet w granicach 2049 zł. Poszła więc nieco w górę, ale nadal jest dużo bardziej atrakcyjniejsza niż pół roku temu. Warto przy tym zaznaczyć, że GeForce GTX 1070 można kupić taniej, o ile zdecydujemy się na model innego producenta. Za poniżej 1900 zł można kupić wersję od firmy Zotac.

Teraz przechodzimy do najwyższej półki. Po raz kolejny model od MSI wiedzie prym, jeśli chodzi o popularność. Za GTX 1080 Gaming X 8GB zapłacimy obecnie 2858 zł, przy czym jego cena w lutym tego roku wynosiła 3767 zł, dochodząc nawet do ponad 4 tys. zł.

Na koniec pozostawiłem pewną ciekawostkę i wziąłem na tapetę jeden z topowych modeli marki NVIDIA, a mianowicie GTX 1080 Ti, ale od Zotac. Wyobraźcie sobie, że na początku marca trzeba było zapłacić za niego 4100 zł! Pod koniec kwietnia zaczęły się drastyczne spadki. Teraz według Ceneo.pl, cena unormowała się na poziomie około 3269 zł – za tyle można zgarnąć tę kartę w x-kom.

Czy to naprawdę idealny moment na zakup?

Jak widzicie na powyższych przykładach, ceny kart graficznych w końcu zaczynają przypominać te sprzed kopalnianego szaleństwa. Również ich dostępność mocno się zmieniła na korzyść graczy, a modele, które posłużyły nam za przykłady, są dostępne w wielu sklepach od ręki. Czy zatem już teraz jest dobry moment na zakup nowego sprzętu? Wielu z Was może stwierdzić, że nie, bo w końcu NVIDIA ma niebawem pokazać nowe karty graficzne, więc te obecne na rynku powinny być jeszcze tańsze. Ja jednak patrzę na problem z innej perspektywy i spróbuję zwrócić Waszą uwagę na dwie rzeczy.

Po pierwsze, obecne sprzęty są naprawdę bardzo wydajne i jeśli tu i teraz chcecie odpalić najnowsze gry oraz cieszyć się stabilną liczbą klatek animacji i detalami na wysokim poziomie, to zarówno GeForce GTX 1060, jak i GeForce GTX 1070, a tym bardziej GeForce GTX 1080 Wam to umożliwi. Oczywiście przy założeniu, że zainwestujecie jeszcze trochę kasy w dobry procesor i odpowiednią liczbę pamięci RAM. Poza tym, nowe układy będą zapewne drogie, bo w końcu stanowić mają rynkową nowość, a nie do końca można teraz ocenić, czy wykładając więcej pieniędzy na premierowe sprzęty, dostaniemy wprost proporcjonalny wzrost wydajności.

Chwiejny rynek

W końcu druga niemniej istotna rzecz. Z zagranicznych mediów dochodzą informację, że o ile obecnie na rynku kryptowalut panuje względny spokój, a ceny wielu głównych walut spadły w porównaniu do sytuacji sprzed kilku miesięcy, tak niestety prognozowane są zmiany i wzrosty cen kryptowalut. A jak wiecie, większe ceny kryptowalut zwykle pociągają za sobą kolejną podwyżkę cen kart graficznych. Według analityków, na podwyżkę cen kryptowalut ma nałożyć się kilka czynników. Pierwszą rzeczą jaką się wymienia, to zmiana polityki Banku Japonii. Agencja Reuters podaje, że wewnątrz Banku ma miejsce dyskusja zwiastująca zmianę polityki stabilizowania rentowności długoterminowych obligacji skarbowych. To z kolei doprowadza do sytuacji, gdzie część inwestorów z Japonii lokuje swoje pieniądze w bitcoina, a na tę chwilę aż 55% transakcji na bitcoinie wykonywanych jest za pośrednictwem japońskiego jena.

Po drugie, spółka SIX, będąca właścicielem i operatorem szwajcarskiej giełdy papierów wartościowych, ogłosiła plan uruchomienia w pełni regulowanej platformy wymiany kryptowalut, co może doprowadzić do zwiększenia ich popularności. A to jeszcze nie wszystko, bowiem po trzecie, wirtualnymi pieniędzmi interesuje się już nie tylko JP Morgan czy Goldman Sachs, ale także BlackRock – największa na świecie firma inwestycyjna z aktywami szacowanymi na ponad 6 bilionów dolarów. Jakikolwiek ruch takiej firmy może sporo namieszać na rynku.

Serce gracza podpowiada jedno

Zatem kto wie, czy teraz nie jest idealny moment na zakup nowej karty graficznej. Rynek kryptowalut jest nieprzewidywalny, a liczne sygnały zwiastują kolejne wzrosty cen, które mogą odbić się negatywnie na dostępności i cenach kart graficznych. Co jednak najważniejsze, na rynku jest tyle znakomitych nowości jeśli chodzi o gry, że szkoda zwlekać z zakupem i powiększać kupkę wstydu tylko ze względu na oczekiwanie jeszcze lepszej okazji do nabycia karty graficznej.

Robert Ocetkiewicz
O autorze

Robert Ocetkiewicz

Redaktor
Z grami związany już prawie 30 lat, czyli od momentu, kiedy na polskim rynku królowały gry z bazaru, a Mario dostępne było na Pegasusie. Specjalizuje się w grach wyścigowych i akcji, ale nie stroni też od strategii ekonomicznych. W swojej karierze recenzował na łamach serwisów takich jak Interia i Onet oraz publikował w magazynie o grach PlayBox.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie