Caldera w Call of Duty: Warzone ma jednak smutno-szare barwy. Nie tak ją reklamowano
Wczoraj zadebiutowała Caldera w Call of Duty: Warzone. To nowa mapa, którą zastąpiono Werdańsk. Część graczy czuje się oszukana, bo po wcześniejszych materiałach spodziewali się nieco żywszych kolorów na wyspie Pacyfiku.
Sprawę nagłośnił jeden z redaktorów PC Gamera, który zwrócił uwagę na znaczne różnice w ostatecznym wyglądzie Caldery względem wcześniej prezentowanych przez twórców kadrów. Nasycenie kolorów jest znacznie niższe niż to wcześniej prezentowane na wszelkich materiałach.
Dla wielu graczy (w tym dla mnie) jest to spory zawód, ponieważ Werdańsk na przestrzeni ostatnich sezonów tylko zbliżał się do smutnych szarych barw kojarzących mi się przykro z niektórymi osiedlami i wsiami naszego kraju. Poniżej możecie zobaczyć porównania przygotowane przez wymienionego dziennikarza:
Sytuacja została także poruszona na Reddicie. Użytkownik o nicku Drop-a-Titan-on-it zaproponował, żeby Caldera wyglądała, jak z dolnej części grafiki. Trzeba przyznać, że prezentuje się to znacznie lepiej. Podkręcone kolory i podciągnięty kontrast sprawiają, że Call of Duty: Warzone jest znacznie czytelniejsze.
Jeśli ktoś jest posiadaczem monitora wyposażonego w np. matrycę TN o niezwykle bladych barwach, to tym bardziej współczuję. Tak się składa, że wiele budżetowych modeli dla graczy właśnie korzysta z takiego rozwiązania. Być może decyzja twórców Warzone w sprawie kolorów wynika z balansu rozgrywki, choć nie powinno się w takim razie reklamować grę nieco bardziej pstrokatymi ujęciami z Caldery.