Jak działała beta Battlefielda 2042 na 6-letnim komputerze?

Battlefield 2042 - rozpikselowany żołnierz na tle mapy Kosmodron - PG
Felieton

Minął właśnie czas otwartej bety gry Battlefield 2042. Wiadomo, jak jest z cenami podzespołów kart graficznych oraz z dostępnością konsol. Nie każdy może sobie pozwolić na nową maszynę do grania, więc z chęcią podzielę się wrażeniami z gry na nieco starszym PeCecie.

Żeby nie być gołosłownym, poniżej zamieszczam specyfikację mojego komputera. Składałem go w okresie wakacyjnym 2015 roku i na tamte czasy sprzęt złożony z tych komponentów kosztował ok. 4 500 zł, nie wliczając w to dodatkowych 8 GB ram i dysku SSD M.2, które zakupiłem później.

Jednostka testowa:

  • System: Windows 10 64-bit
  • Procesor: i7-4790k (niepodkręcany)
  • GPU: MSI GTX 970 4 GB
  • RAM: 16 GB DDR3
  • Płyta główna: ASUS Z97-P
  • Dysk SSD: ADATA SX8200 Pro 512 GB
  • Dysk HDD: Toshiba 1 TB
  • Dysk Toshiba 1 TB 3.5″ (DT01ACA100)

W związku z tym, że wielokrotnie zauważałem w grach wideo ścinki po ich instalacji na dyskach HDD, bez wahania od razu zainstalowałem betę Battlefielda 2042 na SSD. Spodziewałem się, że przez np. ogromną mapę i ewentualne doładowywanie assetów w trakcie meczu, mogłyby pojawić się dodatkowe zacięcia, jeśli skorzystałbym ze standardowego twardziela. Czy to pozwoliło mi obejść się bez takich sytuacji? Cóż…

Ile FPS udało mi się wyciągnąć w becie Battlefield 2042 przy Full HD?

Jak pewnie wiecie lub też nie, na ostatnie dni DICE przewidziało jedynie mapę Kosmodron, czyli tę ze słynnym startem rakiety kosmicznej. Jest ona podzielona na kilka większych sektorów, a całość dzieje się na wyspie w porośniętej bujną roślinnością. Ku mojemu zaskoczeniu, licznik klatek na sekundę początkowo wahał się między 50 a 60 FPS. Uwierzcie mi, że przez większość rozgrywki taka liczba stale się utrzymywała, co pozwalało mi komfortowo brać udział w rozgrywce. Nie obyło się jednak bez kilku “ale”.

Po pierwsze grałem w rozdzielczości Full HD przy ustawieniu wszystkich opcji graficznych na low oraz z wyłączoną synchronizacją pionową (V-Sync). Na moje gamingowe oko grafika była zbliżona wtedy do wrażeń wizualnych z Battlefield 3, choć to właśnie gra z 2011 roku wyglądała nieco lepiej. Warto jednak pamiętać, że oba te tytuły charakteryzują się meczami na zupełnie różną skalę, między innymi pod kątem wielkości drużyn i rozmiaru map. Nie powinno nikogo dziwić w takim przypadku, że BF3 mógł minimalnie zaoferować więcej pod kątem wrażeń wizualnych.

Po drugie zdarzały się sytuacje, że FPS-y spadały do 40 lub nawet 30. Najmniejszym odnotowanym przeze mnie wynikiem było 27 klatek na sekundę. Oczywiście każdorazowo miało to miejsce, gdy na ekranie działo się zdecydowanie więcej. Mam na myśli wybuchy, deformacje terenu, a także przebywanie na naprawdę rozległej przestrzeni. Jednak zdarzało się to na tyle rzadko, że nie odejmowało mi to radości z ogrywania przedpremierowo tytułu.

Po trzecie, niestety, zdarzały się te typowe dla dysków HDD “przydławienia”, czyli chwilowe ścinki obrazu. Jak pisałem wcześniej, grę zainstalowałem na dość szybkim SSD korzystającym z interfejsu NVMe. Spodziewam się w takim razie, że już niekoniecznie to musiała być kwestia samego doładowywania danych. Jednak nie jestem w stanie tego na ten moment potwierdzić. Twórcy na szczęście zapowiedzieli, że optymalizacja w wydaniu premierowym ma być znacznie lepsza i osobiście liczę na to, że tak właśnie będzie. W innym przypadku poważnie zastanowię się nad zakupem nowego PC.

Nadmienię, że podczas kilkugodzinnego grania w wersję testową BF2042 nie udało mi się napotkać na żaden event pogodowy poza deszczem. Wtedy nie wyczułem jakichkolwiek problemów z wydajnością, aczkolwiek nie pogardziłbym bliskim spotkaniem z tornadem. Nie będę ukrywał, że nawet myślałem, że takowe zostało niewłączone do bety. Na szczęście kolega z redakcji wyprowadził mnie z tego błędu i wspomniał, że rzeczywiście trąby powietrzne występowały bardzo rzadko.

Beta Battlefield 2042 na 6 letnim komputerze – podsumowanie:

Jestem zaskoczony tym, jak dobrze poradził sobie mój komputer z otwartą betą najnowszego BF-a. Mimo sporadycznych spadków, w Full HD udało mi się uzyskać te 50-60 FPS. Choć trzeba było ustawić opcje graficzne na low, rozgrywka sprawiała mi przyjemność. Nie były to jednak wodotryski graficzne, a nawet śmiało mogę przyznać, że poczciwy BF3 wygląda w mojej opinii nieco lepiej. Warto jednak brać pod uwagę o wiele bardziej zaawansowane mapy pod kątem ich wielkości, maksymalnej liczby graczy i dodatkowych eventów, które nie miały miejsca w “trójce”.

Dobrze też pamiętać, że zaprezentowany przez DICE build stworzono kilka miesięcy temu. Nie zdziwię się, jeśli wersja oddana graczom 19 listopada zaoferuje o wiele więcej na moim sprzęcie. Sam na to liczę, bo nie uśmiecha mi się przejść na granie konsolowe w BF z uwagi na brak możliwości skorzystania z klawiatury i myszki na sprzętach PlayStation oraz Microsoftu.

A jak tam Wasze wrażenia? Zachęcam do dania znać w komentarzach.

Michał Wieczorek
O autorze

Michał Wieczorek

Redaktor
Od najmłodszych lat pasjonat game devu i miłośnik gier Nintendo. Oprócz tego hobbistycznie kolekcjonuje dużo niepotrzebnych, geekowskich gadżetów. Co drugi weekend student game designu.
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie