Aliens: Fireateam będzie hitem albo ogromną klapą. Jest gameplay
W sieci pojawił się półgodzinny zapis rozgrywki z Aliens: Fireateam. Gra prezentuje się coraz lepiej i czuć od niej klimat kultowego Obcego.
Gry polegające na walce z hordami stworów powoli wracają do świetności. Nawet seria Dead Island nieco się obudziła, a to dopiero początek zmierzających na rynek nowości.
Aliens: Fireteam na dłuższej rozgrywce
Świeżo zapowiedziane Aliens: Fireteam doczekało się większego pokazu. Do tej pory widzieliśmy je tylko na oszczędnych materiałach z rozgrywki. Tym razem twórcy zaprezentowali prawie półgodzinny zapis przejścia misji. Udostępniony fragment został okraszony komentarzem twórców i redaktora IGN.
W trakcie dowiadujemy się, że każda z czterech dostępnych w grze kampanii rozgrywa się w zgoła innej lokacji. Twórcy zadbali o sporą różnorodność, więc chyba nie musimy martwić się o monotonne przemierzanie bliźniaczych korytarzy. Jeden zestaw misji ma trwać od godziny do maksymalnie dwóch godzin. Oczywiście ostateczny czas ukończenia zależy od wielu czynników.
Znalazło się też miejsce na omówienie systemu rozwoju. Twórcy twierdzą, że gracze otrzymają możliwość ulepszania wielu elementów postaci. Poczynając na broni (do której możemy dokładać specjalne dodatki), a kończąc na umiejętnościach.
System progresji odgrywa w grze wielką rolę. Ulepszanie i zdobywanie nowego inwentarza ma motywować graczy do powtarzania misji na wyższych poziomach trudności. To standard dla tego typu gier, ale dobrze wiedzieć, że na jednym przejściu gry z pewnością się nie skończy.
Poniżej możecie obejrzeć omawiany materiał. Pamiętajcie, że pochodzi on z bardzo wczesnej wersji gry. W efekcie ujrzymy na nim sporo błędów. Niemniej klimat Obcego wręcz wypełza z ekranu.
Aliens: Fireateam może paść ofiarą małej ilości treści
Póki co Fireteam zapowiada się bardzo dobrze. Twórcy kreatywnie podeszli do znanego modelu zabawy i obudowali go angażującymi systemami. Koncepcja gry brzmi bardzo, ale to bardzo dobrze. Fani kooperacyjnych starć z hordami wrogów powinni mieć Fireteam na oku.
Mam jednak obawy, o których wspominałem przy okazji pierwszej zapowiedzi gry. Boję się, że twórcy nie zadbają o odpowiednią ilość zawartości na premierę. W efekcie otrzymalibyśmy wybrakowany produkt na maksymalnie kilkanaście godzin. Nie zdziwiłbym się, gdyby wówczas uczyniono Fireteam kolejną maszynką do DLC.
Póki co nie ma jednak sensu złorzeczyć. W załączonym wyżej materiale widać, że deweloperzy mają masę pomysłów i chcą dostarczyć jak najlepszy produkt na rynek.
Produkcja ukaże się na PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One, Xbox Series X oraz S i platformie Steam. Jej premiera jest przewidywana na tegoroczne lato.