Activision pozwane przez byłego dyktatora Panamy
Wszystko przez to, że producent wykorzystał wizerunek Manuela Noriegi w Call of Duty: Black Ops 2.
Manuel Noriega był jednym z bohaterów w Black Ops 2. Można go spotkać między innymi w operacji Alexa Masona i Franka Woodsa, którzy docierają do Panama City. Noriega twierdzi, że jego wizerunek został wykorzystany niezgodnie z prawem i bez zgody poszkodowanego. Mający obecnie 80 lat dyktator twierdzi, że został przedstawiony w grze jako morderca, porywacz i wróg publiczny, a w grze dokonuje fikcyjnych zbrodni. Ponadto Noriega zaznacza, że Activision które 2012 roku wydało Black Ops 2, użyło jego wizerunku wyłącznie w celach zarobkowych.
W rzeczywistości Manuel Noriega to były generał panamski, wojskowy przywódca Panamy na którego mówiono Najwyższy Przywódca Wyzwolenia Narodowego. Władzę sprawował w latach 1983-1989. Najpierw był sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. Od 1959 do 1986 pracował dla CIA, za co otrzymywał nawet 200 tysięcy dolarów rocznie. Od lat 70. stał na czele armii panamskiej. W 1981 po śmierci w wypadku lotniczym prezydenta Panamy gen. Omara Torrijosa przejął władzę siłą i utrzymywał się przy niej jako dyktator kraju fałszując kolejne wybory. Pomagał CIA w tajnych operacjach przeciwko komunistom w Ameryce Łacińskiej. W późnych latach 80. zaczął przeciwstawiać się polityce realizowanej przez amerykańskie agencje, które wyniosły go do władzy. Stany Zjednoczone oskarżały go o fałszowanie wyborów, handel narkotykami i łamanie praw człowieka. W końcu w 1989 roku został obalony przez wojska amerykańskie i po trzech latach skazany na 40 lat więzienia.
Zobacz misje z udziałem Manuela Noriegi:
O autorze
Robert Ocetkiewicz
Z grami związany już prawie 30 lat, czyli od momentu, kiedy na polskim rynku królowały gry z bazaru, a Mario dostępne było na Pegasusie. Specjalizuje się w grach wyścigowych i akcji, ale nie stroni też od strategii ekonomicznych. W swojej karierze recenzował na łamach serwisów takich jak Interia i Onet oraz publikował w magazynie o grach PlayBox.
