Sony, takich gier w PS Plus już nie chcemy. Największe niewypały oferty

Just Cause 4 w PS Plus
Felieton

PS Plus zwykle oferuje przyzwoite tytuły, ale znajdzie się wiele wyjątków. Przygotowaliśmy zestawienie gier, które mocno rozczarowały graczy.

PlayStation Plus to fantastyczne źródło dostępu do ciekawych gier wideo. W natłoku premier ciężko jest kupić i ograć wszystkie interesujące nas produkcje. Jeśli któraś z interesujących nas propozycji trafia do Plusa, nic nie stoi na przeszkodzie, aby dać jej szansę. Ja sam w ten sposób odkryłem chociażby Concrete Genie, które moim zdaniem zasługuje na dużo więcej uwagi i żałuję trochę, że znalazłem ten tytuł tak późno.

Z drugiej strony do usługi trafiają też te gorsze gry. Co jakiś czas w ofercie PS Plus znajdziemy pozycję, którą odpalimy raz lub dwa i po prostu o niej zapomnimy. Choć “darmowe” gry to tylko dodatek do usługi, takie produkcje zajmują miejsce ukrytym perełkom, które mogłyby trafić w ręce graczy zamiast kolejnego, wysokobudżetowego średniaka.

Przygotowałem listę pięciu produkcji, które moim zdaniem były właśnie takimi zbędnymi zapychaczami. Wymienione gry pojawiły się w Plusie w latach 2018-2021. Oczywiście poniższe zestawienie jest w pełni subiektywne. Jeśli Waszym zdaniem któreś produkcje bardziej zasłużyły na miano największych wtop PS Plus, podzielcie się swoimi typami w komentarzach.


Fallen Legion: Flames of Rebellion

Pomijając niską popularność marki Fallen Legion w Polsce, subskrybenci PS Plus zdecydowanie mieli prawo narzekać na ten tytuł. To zdecydowanie średnia, zahaczająca wręcz o miano kiepskiej produkcja.

Gracze narzekali na kiepską jakość produktu, zbyt zagmatwany model walki, irytujące udźwiękowienie i nieprzyjemne skoki poziomu trudności. Dodatkowo stabilność działania pozostawia sporo do życzenia.

Jedną z niewielu zalet tytułu jest historia, która jako tako potrafi wciągnąć. Szkoda, że w miejsce Fallen Legion: Flames of Rebellion nie wrzucono innej gry.


Worms Rumble

Dynamiczne Wormsy bez turowej walki, z niemałymi mapami i trybem każdy na każdego. Co mogło pójść nie tak? Cóż, całkiem sporo.

Worms Rumble to przeciętna gra, która jest skierowana nie tylko do fanów marki, ale też graczy chcących sobie po prostu postrzelać w trybie multiplayer. Niezależnie od tego, do której grupy się łapiemy, nie jest to raczej gra, która przyciągnie Was do ekranu na setki godzin.

Na pochwałę zasługuje jednak odwaga twórców, ładna oprawa wizualna i sam pomysł. Niemniej to wciąż za mało, aby uznać Worms Rumble za grę, którą mogliby zachwycić się subskrybenci PS Plus.


Sacred 3

Sacred 3 to dobry przykład tego, jak można łatwo zaprzepaścić spory potencjał marki. Produkcja ta może się podobać, ale absolutnie nie oferuje niczego przesadnie ciekawego.

Ogromna powtarzalność, nudne zadania poboczne i przeciętny system walki to tylko niektóre z wad Sacred 3. Gracze porównywali je nawet do produkcji wyjętej prosto z platform mobilnych, a trzeba tu wspomnieć, że mowa o grze z 2014 roku.

Jest jednak jedna rzecz, która ratowała Sacred 3 w oczach graczy. Jak to zwykle bywa z grami pozwalającymi na grę w kooperacji, rozgrywka ze znajomymi mogła sprawiać trochę frajdy.


Just Cause 4

Po świetnym Just Cause 3, oczekiwania wobec czwórki były dość spore. Twórcy obiecywali sporo ciekawych zmian, z czego tą największą zdawały się być obecne w świecie gry katastrofy naturalne. Niestety, mało co poszło po myśli deweloperów.

Największą bolączką Just Cause 4 była tragiczna optymalizacja i koszmarna wręcz ilość błędów. Dodatkowo sama gra po prostu nie porywała, brakowało jej głębi i nawet spotykane na mapach tornada zdawały się być dodane na siłę.

W gruncie rzeczy jest to jednak nadal Just Cause. Jeśli komuś odpowiada formuła serii i uważa, że aktualizacje wystarczająco poprawiły jakość gry, nic nie stoi na przeszkodzie, aby dać jej szansę.


Destruction AllStars

Najświeższy przypadek na tej liście i przy tym chyba najciekawszy. Destruction AllStars było dostępne w PS Plus przez dwa miesiące, a i tak nie pomogło to grze w zdobyciu popularności.

Problemów jest od groma. Od mikropłatności (w grze kosztującej bazowo 350 złotych), kiepskiego sterowania i monotonną rozgrywkę, aż po niezbyt atrakcyjną grafikę.

Jak wspomniała nasza redaktorka – Dagmara – w recenzji, jest to twór wart obadania w ramach Plusa, ale raczej nie przykuje Was do ekranu na wiele godzin. Szkoda, bo potencjał był dość spory.


Jeśli chcecie podzielić się swoimi wyborami najgorszych gier z PS Plus, w tym miejscu znajdziecie pełną listę gier, które zawitały do usługi.

Jakub Stremler
O autorze

Jakub Stremler

Redaktor
Popkulturowy kombajn lubujący się w literaturze weird fiction, filmowych horrorach, dobrej muzyce i grach wszelkiego rodzaju. Po godzinach studiuje game design i pielęgnuje pasję do sportu.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie