Bez zapychaczy w mechanikach! “W Dying Light 2 każda umiejętność zmienia grę”
Lead designer gry Dying Light 2 Stay Human opowiedział o podejściu do otrzymywania kolejnych mechanik w grze. Wygląda na to, że każda z nich będzie znacząco zmieniała rozgrywkę.
Tymon Smektała udzielił wywiadu dla zagranicznego magazynu EDGE. Opowiedział on m.in. o zupełnie innym podejściu, które towarzyszyło przy procesie projektowania umiejętności możliwych do odblokowania w DL2.
Bardzo trudno jest stworzyć sequel gry z tego rodzaju krzywą mocy. Spędziłeś już 50, 100, 200 godzin na zwiększaniu mocy, a teraz musisz zrobić to samo od zera. W oryginale niektóre umiejętności były wypełniaczem, po prostu podrasowywały atrybuty. W Dying Light 2, każda umiejętność zmienia grę. Prawie każda daje ci nową umiejętność, którą możesz od razu wypróbować na wrogach.
– mówi Tymon Smektała w wywiadzie udzielonym dla magazynu EDGE
W dalszej części Smektała rozwinął swoją myśli i za przykład podał linkę z hakiem. Rzeczywiście wygląda na to, że jest to nieco inna forma wymyślania tego samego tematu, co w pierwszej części.
W Dying Light 2 jest on bardziej podobny do liny Tarzana. Używasz jej do huśtania się na przedmiotach i jest to bardziej fizyczne. Największą satysfakcję czerpiesz, gdy robisz parkour i widzisz przed sobą ogromną przepaść, ale może jest coś, do czego możesz przyczepić swój hak chwytny, więc huśtasz się na drugą stronę przepaści, a potem kontynuujesz parkour.
Moim pierwszym skojarzeniem ze słowami Smektały jest coś na wzór niezmiennej od lat formuły z gier LEGO. Tam też wraz z postępem w fabule odblokowuje się nowe mechaniki (poprzez nowe postacie), które umożliwiają wejście do wcześniej niedostępnych lokacji. Mimo to, spodziewałbym się, że w Dying Light 2 będzie to jednak o wiele bardziej rozbudowane.