Hakerzy poradzili sobie z Assassin’s Creed: Origins
Hakerzy długo pracowali nad zabezpieczeniami.
Assassin’s Creed: Origins zadebiutował na rynku w październiku zeszłego roku i był oczywiście zabezpieczony technologią Denuvo (oraz VMProtect). Pozwoliło to uchronić grę przed piratami przez ponad trzy miesiące, co jest bardzo dużym sukcesem i powodem do zadowolenia dla Ubisoftu. Lecz niestety…
7 premier na nowy tydzień. Shadow of the Colossus i kilka niespodzianek
Jak donosi serwis DSO Gaming, zabezpieczająca Assassin’s Creed: Origins wersja Denuvo 4.8 poległa. Zabezpieczenia nowych Asasynów nie zostały jednak złamane, lecz ominięte za pomocą cracka. Oznacza to, że Denuvo nadal działa w tle i jeśli obciąża w jakimś stopniu procesor komputera (a były takie spekulacje), to nadal obciążać będzie. Słowem – nie ma co liczyć na szybsze działanie gry w pirackiej wersji.
Warto również zauważyć, że Denuvo wypuściło już nową wersję zabezpiecznia – Denuvo 5.0. Ta wersja była już używana w Marvel vs Capcom: Infinite i znajdziemy ją najpewniej w przyszłych produkcjach, takich jak Far Cry 5. To bardzo dobra wiadomość i mamy nadzieję, że piątka również szybko nie zostanie złamana.