O takiej “stacji” marzy każdy gracz. Fenomenalny projekt fana
Czy to telewizor? Czy to Nintendo Switch? Nie, to… “baza – matka” dla prawdziwego fana Nintendo i nie tylko. To jedna z lepszych rzeczy, jakie ostatnio widziałem.
Gdy kupowałem Switcha, myślałem raczej o grach ruchowych i gamingu “przenośnym”. Ktoś jednak postanowił wykorzystać design konsoli jako jeden z najlepiej zrealizowanych projektów gamingowych, jakie w życiu widziałem. Cudo!
Nintendo Switch, ale nie do końca
Wchodzisz do czyjegoś mieszkania, a na ścianie widzisz olbrzymiego… Nintendo Switcha. “Aha, to taki sprytnie ubrany telewizor” – myślisz. I po części masz rację, ale jest to raczej olbrzymie niedomówienie. Wystarczy tylko jeden przycisk, aby konstrukcja ukazała swoje prawdziwe oblicze. Żaden fan Nintendo nie pogardziłby tego typu “stacją”, ale nawet gracze, które nie pałają miłością do sprzętu Japończyków, znajdą tu nie lada gratkę.
Film znajdziecie W TYM MIEJSCU (dostępny jest na Facebooku).
Gdy tylko swoista “baza-matka” zacznie się rozkładać, opad szczęki jest w zasadzie murowany. Najpierw wysuwają się dwie półki, za które robią tu joy-cony. W ich wnętrzu znajdziemy kontrolery, gry i konsole Nintendo i to chyba z całego dorobku firmy. Widać tu SNES-a, N64, GameCube’a czy nawet Super Famicom. Jakby tego było mało, półki się obracają, ukazując przed nami kolejne sprzęty.
Na dole z kolei znajdziemy miejsce, aby to wszystko podpiąć, ale nie tylko. Nad NES-em jest specjalne miejsce do ładowania smartfona indukcyjnie. Do tego specjalne miejsce na posegregowane gry i wszystkie niezbędne kable i złącza. O ile granie w Nintendo Kart na N64 faktycznie wydaje się idealnym pomysłem na tym “switchowym telewizorze”, o tyle rozgrywka na Switchu wydaje się chyba nieco bardziej… odpowiednia. No i, rzecz jasna, immersyjna.