Koniec gier na wyłączność dla PlayStation? Sony ma kontrowersyjny pomysł
Tytuły ekskluzywne na PlayStation 5 to dość kontrowersyjny temat. Gracze mają za złe Sony, że firma nie oferuje satysfakcjonującej ich liczby gier tylko na nową konsolę. Teraz okazuje się, że firma może rozpocząć testowanie nowej taktyki wydawniczej. Ta miałaby zakładać wydawanie gier w jednym momencie zarówno na konsolę, jak i komputery osobiste. Posiadacze pecetów się cieszą, fani marki Sony niekoniecznie…
PlayStation i PC otrzymają gry w tym samym momencie?
Gracze i posiadacze konsol PlayStation bardzo negatywnie odnieśli się do zapowiedzianego wydania gry Ghost of Tsushima na PC. W sieci wylała się masa hejtu na posiadaczy pecetów, jak i samo Sony. Japońska firma “romansuje” z pecetami od kilku lat, co jakiś czas wydając na komputery niektóre ze swoich gier. Finansowo to się po prostu broni – God of War czy Days Gone lub Spider-Man sprzedały się bardzo dobrze. A dodatkowy zysk bez ponoszenia kosztów tworzenia zupełnie nowej gry to dla korporacji duża sprawa.
Promocje i najtańsze gry na PS5 | |
 | |
 | |
 | |
 | |
Reklama | |
Teraz pojawiła się plotka, jakoby Sony miało pójść o krok dalej. Zdaniem Silknight z portalu X (dawniej Twitter), firma może w przypadku niektórych gier testować “nowy sposób wydawania” ich na rynek. Chodzi o jednoczesną premierę na PlayStation i PC. Brzmi kontrowersyjnie? To zależy.
Z jednej strony posiadacze konsol Sony będą zapewne oburzeni, bo dla wielu z nich liczą się przede wszystkim tytuły ekskluzywne. Te od lat stanowią przecież o sile autorskiego sprzętu. Z drugiej strony powoli kończą się czasy wydawania gier tylko na jedną platformę. Zobaczmy, jak to wygląda w przypadku Microsoftu. Firma domyślnie kieruje swoje gry zarówno na PC, jak i konsole Xbox. W ich wypadku jest to jednak ułatwione zadanie, biorąc pod uwagę popularność i obecność Xbox Game Pass w obydwu środowiskach.
Sony i PC to nie eksperyment, ale coraz lepiej wyglądająca koneksja. Dotychczas wydane porty gier z konsol sprawdzały się znakomicie, co sugeruje, że Japończycy będą chcieli wejść w to jeszcze bardziej.
