Jeśli szukasz najlepszych gier w historii, powiem Ci, dlaczego to nonsens

GTA IV - grafika z ocenami
Felieton

Najlepsze gry w historii. Często takim określeniem nazywa się te najwyżej oceniane produkcje. Ostatnio do takiego grona dołączyło nawet Elden Ring. Ile w tym sensu? Cóż, według mnie niewiele.

Przede wszystkim rozgraniczmy termin “najlepsza gra w historii” od “najlepiej ocenianej gry w historii”. No bo jak wybrać najlepsze gry, które ukazały się w ciągu kilkudziesięciu lat? Takie przedsięwzięcie wymagałoby przecież ogrania każdego tytułu na rynku, a patrząc na liczby corocznych premier, byłoby to niemożliwe. A co jeśli spojrzymy na średnią ocen, na przykład, na Metacritic?

Średnia ocen średniej ocen nierówna

Przytoczę trzy najlepiej oceniane gry w historii według średniej Metacritic, kolejno: The Legend of Zelda: Ocarina of Time (99 punktów), Tony Hawk’s Pro Skater 2 (98 punktów) i Grand Theft Auto IV (98 punktów). Wszystkie te gry są naprawdę świetne – nie ulega to żadnej wątpliwości. Zwróćcie jednak uwagę na fakt, że średnią Ocarina of Time wyliczono na podstawie 22 recenzji, Pro Skater 2 miał 19 recenzji, a GTA IV… 64 recenzje. Czy nie uważacie więc, że GTA IV bardziej zasłużyło na pierwsze miejsce w rankingu? A co z The Legend of Zelda: Breath of the Wild, które zebrało 109 recenzji i ma średnią na poziomie “jedynie” 97 punktów? To nie ma sensu!

Oczywiście trzeba brać sporą poprawkę na to, jak działają algorytmy Metacritic. Według mnie jednak powyższe przykłady jasno wykluczają ten serwis jako narzędzie, dzięki któremu można ustalić, jakie są “najlepsze gry w historii”. Podobnie jest z jego odpowiednikami, jak chociażby OpenCritic. Takiego narzędzia nie ma i nie będzie.

Zresztą, nie chodzi mi tu tylko o zbiorcze rankingi ocen. Kiedyś inne były gry, inni byli ich twórcy i recenzenci. Oczywiście nikogo tu nie krytykuję – po prostu recenzenci zwracali uwagę na nieco inne rzeczy, a i deweloperzy mieli lekko odmienne podejście do tworzenia gier wideo. Dążę do tego, że porównywanie ocen tytułu z 1998 roku (tak, Ocarina of Time, na ciebie patrzę) do nowszych produkcji mija się z celem. I właśnie dlatego określanie gier z największą średnią ocen mianem “najlepszych w historii” jest dla mnie nonsensem.

Nie miałbym z tym problemu gdyby nie fakt, że Metacritic sam nazywa swoje zestawienie najlepiej ocenianych tytułów “najlepszymi grami wszechczasów”. Gra z 22 dodanymi do bazy danych serwisu recenzjami to najlepszy tytuł w historii, bo tak. Koniec i kropka. 22 recenzentów zadecydowało o tym, jaka gra jest najlepsza.

Najlepsze gry w historii? Zależy dla kogo

Wróćmy jeszcze na chwilę do Elden Ring. W swojej recenzji napisałem, że to najpewniej jedna z najlepszych gier, w jakie grałem w swoim życiu. Czy oznacza to, że dla Ciebie, szanowny Czytelniku, również taka będzie? Absolutnie nie. Co więcej, równie dobrze mógłbyś całkowicie się od niej odbić, bo to jednak dość specyficzny tytuł. Innych przykładów nie muszę szukać daleko. The Last of Us Part II to najczęściej nagradzana gra w historii, a mój dobry kolega przestał grać w połowie, bo najzwyczajniej w świecie się znudził. Czy to źle? Absolutnie nie – po prostu ma inny gust niż osoby, które przyznawały nagrody.

Idąc tym tokiem myślenia, najrozsądniej byłoby zebrać wszystkich graczy świata, zmusić ich do ogrania wszystkich tytułów dostępnych na rynku i wręczyć im ankiety o objętości wiedźmińskiej sagi, aby wybrać kilka najlepszych gier. To pozwoliłoby na stworzenie najbardziej rzetelnego zestawienia. Ale po co? Co nam dają te mityczne rankingi? Dla wielu to jedynie rozrywka, coś jak podobne zestawienia wrzucane na YouTube, ale wielu graczy korzysta z takich rankingów do tworzenia swoich list tytułów, które koniecznie trzeba sprawdzić, nawet jeśli niespecjalnie ich interesują. Choć recenzje graczy i krytyków dadzą Wam pogląd na to, czy gra jest dobra, czy nie, obecność danego tytułu w jednym z omawianych rankingów nie jest wyznacznikiem kosmicznie dobrej jakości. Jeśli nie cierpicie strzelanek, to nawet najlepsze Call of Duty się Wam nie spodoba.

A co gdyby tak odwrócić sprawę do góry nogami? Zróbmy może podobny ranking, ale najgorzej ocenianych gier w historii. Wyjdzie nam, że Horizon Forbidden West to lipa, a No Man’s Sky jest ściemą bez perspektyw, której nie da się uratować, a już na pewno nie darmowymi aktualizacjami.

Jakub Stremler
O autorze

Jakub Stremler

Redaktor
Popkulturowy kombajn lubujący się w literaturze weird fiction, filmowych horrorach, dobrej muzyce i grach wszelkiego rodzaju. Po godzinach studiuje game design i pielęgnuje pasję do sportu.
Advertisement
Udostępnij: