Elden Ring może otrzymać niezwykle bogate DLC, wyciekły szczegóły

Recenzja Elden Ring. To nowa skala i jakość w gatunku

Gra: Elden Ring

Recenowana na: PS5

Powstańcie, Zmatowieńcy. Elden Ring zaprasza Was do świata wielkich obietnic twórców, ogromnego hajpu wygenerowanego przez graczy i setek zgonów. Czy jest to kraina, do której warto wkroczyć? Ja nie mam już żadnych wątpliwości.

Od razu zaznaczę, że nie zamierzam pisać wiele o fabule gry. Nie chcę popsuć Wam przyjemności z samodzielnego odkrywania świata Elden Ring, Ziemi Pomiędzy. Powiem tylko, że historia jest ciekawa i, jak na From Software przystało, ukryta w opisach przedmiotów, dialogach oraz obiektach rozsianych po Ziemiach Pomiędzy. Gra nie zaserwuje Wam pełnego wyjaśnienia fabuły na tacy – sami musicie po nie sięgnąć, a jeśli zajdzie potrzeba, odpowiednio zinterpretować często szczątkowe informacje.

 Elden Ring - zrzut ekranu 2
Halo, Elden Ring? Dzwoniło Bloodborne. Chce swoje upiorne zamczyska z powrotem.

Coś dla fanów i coś dla nowicjuszy

Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku rozgrywki. Tym razem gra tłumaczy nie tylko absolutne podstawy, ale też przy pomocy stale obecnych w menu podpowiedzi wyjaśnia te bardziej skomplikowane systemy rozgrywki. Eliminuje to znamienite dla gier From Software początkowe zagubienie. Choć tytuł ten jest bardzo złożony, trudno nie odnaleźć się w możliwościach, jakie nam daje.

Jeśli graliście w poprzednie gry From Software, poczujecie się (prawie) jak w domu. Wiele elementów Elden Ring to zmodyfikowana wersja znanych już rozwiązań. Dusze zamieniły się w runy, znajomym klasom postaci nadano nowe nazwy i nieco je zmodyfikowano, a i multiplayer działa dość podobnie, choć i on doczekał się odświeżenia na potrzeby bardziej otwartej konstrukcji świata. I wiecie co? Pomimo znajomych elementów, cała ta układanka sprawia wrażenie wyjątkowo świeżej. Czuć, że to nie jedynie “kolejne Soulsy” albo “Dark Souls 2.0”. Może to kwestia tego, że Elden Ring czerpie trochę z każdego soulsopodobnego tworu od From Software i w efekcie sprawia wrażenie najbardziej kompletnego z nich. Gra się w to po prostu niesamowicie dobrze. To nowa skala i jakość w gatunku.

Elden Ring - zrzut ekranu 1

Powrót znajomych systemów to jedno, ale nie zabrakło też nowych rozwiązań. Warto wymienić chociażby możliwość swobodnego skakania w walce (która, wbrew pozorom, sporo zmienia), specjalne umiejętności ekwipunku zwane Popiołami Wojny (które przypominają podobne rozwiązanie z DS3), cykl dnia i nocy, system skradania i… mógłbym tak wymieniać i wymieniać, ale nie chcę Wam psuć zabawy. Elden Ring najlepiej odkrywa się samodzielnie.

Wracając do skali gry – najważniejszą zmianą w kwestii rozgrywki jest mocno nagłaśniane przez twórców wprowadzenie otwartego świata. Choć zarówno Dark Souls, Bloodborne i Sekiro miały stosunkowo otwarte lokacje, do których mogliśmy wracać, Elden Ring jest pełnoprawnym RPG akcji z otwartym światem. Jeśli staniecie na wzgórzu i zobaczycie w oddali interesujące Was miejsce, nic nie stoi na przeszkodzie, aby tam pobiec lub pogalopować.

Zgadza się – pogalopować. W grze pojawił się wierzchowiec – Struga. Służy on nie tylko jako środek transportu, ale też narzędzie przydatne w walce z niektórymi bossami i pomocne w chwili, kiedy musimy wspiąć się w wyżej położone miejsca. Najczęściej jednak korzystałem z pomocy skocznego towarzysza wtedy, kiedy musiałem dotrzeć w odległy punkt mapy, obok którego nie miałem jeszcze punktu szybkiej podróży.

Elden Ring - zrzut ekranu 6

Elden Ring jest OGROMNE

A podróżuje się sporo. To zdecydowanie największa produkcja From Software. Ziemie Pomiędzy to spory kawał terenu i przejechanie ich z jednego końca na drugi zajmie sporo czasu. Rzecz w tym, że ciężko będzie podróżować bez przystanków, bo praktycznie każde miejsce aż prosi się o głębszą eksplorację.

Powiedziałbym, że Elden Ring wywołuje u mnie zew przygody, który ostatnio odczuwałem przy okazji pierwszego przejścia Skyrim i, w nieco mniejszym natężeniu, w The Legend of Zelda: Breath of the Wild. Gra nie zasypuje nas toną znaczników i tak naprawdę większość z nich musimy ustawić sobie sami przy pomocy “pinezek”, które możemy dowolnie rozmieszczać na mapie świata. W Elden Ring czułem się jak prawdziwy odkrywca nieprzyjaznego świata i nie mogłem się powstrzymać przed zwiedzaniem pobocznych lokacji. Niektóre z takich miejscówek potrafią zająć sporo czasu, bo w wielu ukryto opcjonalnych bossów.

lden Ring - zrzut ekranu

Ziemie Pomiędzy podzielono na kilka bardzo różnorodnych krain, a każda z nich jest domeną innego potężnego przeciwnika. Zwiedziłem wszystkie dostępne regiony i nie narzekałem na monotonię zarówno od strony wizualnej, jak i pod kątem urozmaiceń, na przykład pod postacią specyficznych typów przeciwników, którzy będą utrudniać nam życie z bardzo dużej odległości.

Co ciekawe, praktycznie od początku możemy odwiedzić rejony, w które powinniśmy zapuścić się w późnej części gry i nikt ani nic nie narzuca nam większych ograniczeń. Oczywiście jest to proszenie się o lanie i przynajmniej pierwsze dwie krainy warto zaliczyć po kolei, aby opanować podstawy rozgrywki i odpowiednio przygotować swoją postać do trudniejszych potyczek.

Jeden z twórców Elden Ring wspominał, że to gra na około 30 godzin, ale zapomnijcie o tej liczbie. No chyba że jesteście wybitnymi graczami Soulsów i zamierzacie przebiec przez całą grę i/lub korzystać z poradników. Nie zdziwię się, jeśli niektórzy gracze będą potrzebowali nawet 50, 60 lub więcej godzin na przejście najważniejszych segmentów gry. Do głównych przeciwników dochodzi jeszcze wielu bossów pobocznych, z czego większość z nich to unikatowe maszkary, choć zdarzają się też powtórki z pewnymi wariacjami. No i czas przejścia zależy też od Waszych umiejętności, które często zostaną poddane wielkim próbom.

Przystępniej? Tak. Łatwo? Nie

Produkcja ta według twórców miała być dużo przystępniejsza względem chociażby Dark Souls i w istocie tak jest. Jeśli odbiliście się od innych Soulsów przez bardzo wysoki próg wejścia, tutaj przygoda nie stawia przed nami od razu wielkich wyzwań. Absolutnie nie jest jednak łatwo. Paru bossów mocno napsuło mi krwi i za pierwszym razem udało mi się ubić dwóch, może trzech potężniejszych wrogów. Co ciekawe, niektórzy opcjonalni bossowie są moim zdaniem trudniejsi od tych głównych przeciwników.

Elden Ring - zrzut ekranu 4
Utrudnieniem bywają też wiadomości pozostawione przez graczy (i samych twórców), którzy chcą celowo wprowadzić nas w błąd.

Gra jest też łatwiejsza i spokojniejsza w chwili, kiedy biegamy po otwartym świecie. “Punkty kontrolne” są w nim rozłożone dość gęsto, ale wszystko zmienia się, kiedy wkraczamy do zamkniętych lokacji, w których zazwyczaj walczymy z głównymi bossami. W tych miejscach Elden Ring staje się najbliższe Dark Souls i według mnie najtrudniejsze.

Nie martwcie się jednak na zapas, jeśli poprzednie gry From Software były dla Was za trudne. W Elden Ring możecie ułatwić sobie zabawę na przykład poprzez przyzywanie duchów, które pomogą Wam w niektórych miejscach lub korzystanie z pomocy innych graczy w trybie kooperacji. W ostateczności nic nie stoi też na przeszkodzie, aby odpuścić sobie danego bossa i zająć się pobocznymi przeciwnikami oraz innymi aktywnościami, aby wzmocnić swoją postać. Elden Ring jest bardzo otwarte na eksperymenty i dzięki temu nie przytłacza poziomem trudności, ale też nie odbiera frajdy graczom, którzy mają w sobie pierwiastek masochisty. To bez wątpienia ogromna zaleta, która może zachęcić do tego tytułu nawet osoby, które wcześniej odbiły się od gier From Software.

Elden Ring - zrzut ekranu 5

Styl i różnorodność mają swoją cenę

Choć Elden Ring robi wiele, aby otworzyć się na nowych graczy, From Software nie pozbyło się swojej przywary studia, które pod względem grafiki swoich gier jest nieco w tyle za konkurencją. Powiem wprost – Elden Ring nie zachwyca oprawą wizualną. Na domiar złego gra miewa sporadyczne spadki płynności działania na PS5 nawet w trybie preferowania wydajności. Nie są to spadki fps psujące wrażenia z gry, ale jednak da się je zauważyć.

Na szczęście nowa produkcja From Software nadrabia techniczne niedociągnięcia wspomnianą już różnorodnością i niepodrabialnym stylem. Lokacje są przepięknie zaprojektowane, krajobrazy zapierają dech, a wiele walk z bossami utkwi Wam w pamięci na długo nie tylko przez wyśrubowany poziom trudności. Elden Ring nigdy nie zachwyci Was wybitną technologią, ale nie raz sprawi, że zatrzymacie się na moment, aby popodziwiać spowite mgłą zamczysko. No i te bardziej wymyślne stwory będą Wam się śnić po nocach.

Na klimat i wrażenia płynące z przemierzania świata Elden Ring wpływa oczywiście nie tylko styl oprawy, ale również genialna muzyka. From Software przyzwyczaiło już swoich fanów do świetnych ścieżek dźwiękowych i tym razem również ich rozpieszcza. Już wiem, czego będę słuchał w pracy przez najbliższe tygodnie.

Elden Ring przerosło moje oczekiwania

Nie zliczę, ile razy nachodziła mnie myśl, że dawno nie bawiłem się przy jakimś tytule tak dobrze. Lubię gry From Software, ale nie nazwałbym się ich wielkim fanem. Mogę jednak śmiało powiedzieć, że Elden Ring jest jedną z najlepszych gier, w jakie grałem w ciągu ostatnich lat, o ile nie w ogóle. To tytuł doszlifowany pod prawie każdym względem. Tytuł, który łapie gracza szponami i nie chce go wypuścić ze swojego świata nawet wtedy, kiedy ten jest daleko od ekranu. Jeśli akurat nie grałem w Elden Ring, rozmyślałem nad tym, na jaką przygodę wyruszę, kiedy tylko chwycę pada. To już o czymś świadczy.

Nie mogę wyjść z podziwu, jak dobrze From Software przemyślało ten tytuł. Wprowadzenie odważnych i znaczących nowości w postaci chociażby otwartego świata nie pozbawiło nowej gry Hidetaki Miyazakiego i jego zespołu tego, za co studio było dotychczas cenione. I cenione będzie dalej, bo właśnie dopisało do swojego portfolio kolejny wybitny tytuł. Nie ukrywam, że miałem ogromne oczekiwania, a twórcy spełnili je z nawiązką. Kłaniam się w pas i zmykam, bo mam jeszcze bossów do ubicia.

Elden Ring

Soulsy po królewsku

Jesteś fanem From Software? Nie zastanawiaj się zbyt długo i czym prędzej leć do sklepu. Odbiłeś się od Soulsów? Nic straconego - i Tobie Elden Ring może się bardzo spodobać. To świetnie przemyślana, satysfakcjonująca, ogromna i nie bojąca się wprowadzania dużych nowości produkcja.

5

Plusy:

  • Przystępniejsza, choć nadal bardzo wymagająca i diabelnie satysfakcjonująca rozgrywka
  • Zgrabne połączenie pomysłów z poprzednich gier From Software
  • Ogromny świat, który chce się zwiedzać metr po metrze
  • Emocjonujące starcia z różnorodnymi bossami
  • Intrygująca, lecz mocno ukryta historia świata
  • Wyborna muzyka
  • Udane nowości
  • Ogrom zawartości

Minusy:

  • Grafika odstaje od wielu nowych tytułów
  • Sporadyczne spadki płynności na PS5
Jakub Stremler
O autorze

Jakub Stremler

Redaktor
Popkulturowy kombajn lubujący się w literaturze weird fiction, filmowych horrorach, dobrej muzyce i grach wszelkiego rodzaju. Po godzinach studiuje game design i pielęgnuje pasję do sportu.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie