Tylko Nintendo jest dla prawdziwych graczy

Nintendo
Felieton

Jeśli rewolucja w gamingu, to odnoszę wrażenie, że stać na nią w tej chwili jedynie Nintendo. Sony i Microsoft odcinają kupony od swoich mniejszych lub większych sukcesów i to się na pewno nie zmieni przez kolejne lata.

PS5 i Xbox Series X nie są żadną rewolucją, tylko kolejną cegiełką w powolnym procesie ewolucji, która trwa w zasadzie od premiery pierwszego PlayStation i pierwszej konsoli Xbox. Mieliśmy po drodze romanse z move i kinectem, lecz co z tego, skoro technologia została zgapiona od Nintendo, które wprowadziło tę rewolucję wraz z premierą Nintendo Wii.

Bo tylko Nintendo wie, co to zabawa

I nie boję się tego stwierdzenia patrząc na poczynania konkurencji, która zaczyna traktować swoje konsole jak peceta, w którym trzeba wymienić podzespoły na lepsze i “to się sprzeda”. Małe upgrade’y techniczne odnośnie kontrolerów cieszą, lecz to nadal takie zachowawcze.

Microsoft poległ na całej rewolucyjnej linii i zaoferował nam w tej kwestii copy and paste swojego poprzedniego systemu. Małe brawa dla Sony – Ci to chociaż zaszaleli z wyglądem piąteczki i zdobyli się na zmianę nazwy pada DualShock na DualSense, który będzie teraz drgał w naszych dłoniach jeszcze fajniej. Ale co to zmienia? Czy tak maja wyglądać konsole i granie na konsolach? Czy majaczące na horyzoncie wejście w chmurę będzie rewolucją gamingu? Technologicznie tak, ale who care, czy obraz na telewizorze wygenerował serwer w Tokio czy małe pudełko przy moim telewizorze. Mi to różnicy nie robi.

Ja nie chcę rewolucji technologicznej, tylko rewolucji w sposobie grania i padam na kolana przed Nintendo, które nie boi się wyznaczać nowych trendów. Podczas gdy Sony i Microsoft kombinują, jakie abonamenty nam zaserwować i nie przesadzić, żebyśmy nie dostali niestrawności i jaką grafikę oraz pamięć można upchać do nowej generacji, inżynierowie z Big N zastanawiają się – co zrobić, żeby była dobra zabawa?

Sony i Microsoft bujają w obłokach i to dosłownie. Będzie PS6, będzie Xbox Series XXL, wszystko przeniesie się do chmury, a my usiądziemy z padem przed ekranem, ewentualnie z goglami VR na głowie i wiaderkiem na podłodze w oczekiwaniu aż oszaleje błędnik. Na szczęście Nintendo pozostanie na Ziemi, pędząc pociągiem zwanym “rewolucja” i jestem przekonany, że ta jazda bez trzymanki nie wywoła u mnie aktów wymiotnych.

Darek Madejski
O autorze

Darek Madejski

Redaktor
Wspomina gaming lat 90. z wielkim sentymentem. Ekspert w dziedzinie retro sprzętu oraz starych konsol. Oprócz duszy kolekcjonera, fan współczesnych gier singleplayer, głównie tych na PlayStation. Specjalista w treściach dotyczących PS Plus oraz promocji. Poza pracą, fan seriali w klimacie postapokaliptycznym, koszenia trawy, rąbania drewna i zajmowania się wszystkim, by tylko nie siedzieć w miejscu.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie