Top 7 gier, które zasługują na remake’i
- Max Payne (Remedy Entertainment, 2001, PC, PS2, XBOX, MAC GBA)
Max Payne to jedna z najlepszych trzecioosobowych gier akcji w historii, która nawet dzisiaj potrafi zachwycić ciężkim klimatem rodem z filmów noir. Bo jak inaczej można sklasyfikować historię tytułowego bohatera – policjanta nowojorskiej NYPD, który prowadzi śledztwo w sprawie brutalnie zamordowanej własnej żony i córki? W tle fabuły przewija się wątek narkotyku Valkyria, pod wpływem którego byli oprawcy najbliższej rodziny Max’a.
Vendetta upadłego policjanta prowadzi go w sam środek przestępczego podziemia skrytego w skutym lodem Nowym Jorku, otoczonego aurą mroku i wyjałowionego z nadziei na lepsze jutro. Podczas podróży w poszukiwaniu prawdy, zwiedzamy szereg charakterystycznych dla tego tytułu miejsc, takich jak podziemia metra, klub Ragnarok, rezydencję Punchinello czy hotel Jack’a Lupino. Wszędzie tam, oprócz szerokiego arsenału broni, możemy korzystać z dającego niesłabnącą frajdę bullet time. Choć dzieło fińskiego Remedy Entertainment nie było pionierem w kwestii zwalniania czasu w grze (mieliśmy tę opcję chociażby w Requiem: Avenging Angel z 1999 roku), tak pokazało tę opcję z jak najlepszej strony.
Mechanika, wbrew pozorom, świetnie nadaje dynamizmu akcji i chyba nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie tej gry (a nawet całej trylogii) bez charakterystycznego spowalniania czasu. Max Payne we współczesnej oprawie graficznej i z kilkoma drobnymi korektami w mechanice mógłby okazać się hitem. Z pewnością wielu graczy z chęcią powróciłoby do mroźnej nowojorskiej zimy przełomu 2000/2001 roku, walcząc z bezprawiem w najlepszy możliwy sposób – za pomocą dwóch Desert Eagle i bullet time’a!