Test Ravcore Blade. Dobry kierunek

Test Ravcore Blade. Dobry kierunek
Polecamy Testy

Czy nowa marka ma szansę przebić się na wymagającym rynku i dotrzeć do świadomości graczy?

Kiedy kilka miesięcy temu zobaczyłem informację o tym, że w Polsce będzie działać nowa marka tworząca dedykowane akcesoria dla graczy, miałem pewne wątpliwości. Rynek jest mocno nasycony tego rodzaju sprzętami, ale z drugiej strony również popyt jest ogromny. Akcesoria zostały też podzielone na te z niskiej, średniej i wysokiej półki, a Ravcore klasyfikuje swoje produkty w środku stawki, czyli mocno pożądanej. Klawiatury tej marki można kupić już od 190 złotych do około 350 złotych. Za nasz testowany egzemplarz należy zapłacić 219 złotych, tylko czy warto taką kwotę zainwestować w nową markę Ravcore i model Blade? Odpowiedź znajdziecie poniżej.

Niespodzianka w środku

Ravcore Blade - otwieracz do butelek to dziwny dodatek.
Ravcore Blade – otwieracz do butelek to dziwny dodatek.

Klawiatura została zapakowana w tradycyjny karton, który wyróżniają dwa elementy. Po pierwsze czerwone logo i mnóstwo akcentów właśnie w tej rzucającej się w oczy barwie i otwieracz do butelek – również z logotypem marki. Przyznam, że było to dla mnie spore zaskoczenie, bowiem jeszcze nigdy nie spotkałem się z takim dodatkiem do sprzętu gamingowego. Jak widać, aby zostać zapamiętanym, producenci chwytają się różnych dziwnych pomysłów. Ten z kategorii niezrozumiałe spełnił jednak swoje marketingowe zadanie, czego najlepszym przykładem jest to, że właśnie poświęciłem otwieraczowi kilka zdań tekstu.

Spójrzmy jednak na samą klawiaturę, bowiem jest ona znacznie ciekawsza od metalowego dodatku. Ravcore postawił na udziwniony wygląd sprzętu, co akurat w tej branży nie dziwi, ponieważ producenci mocno prześcigają się w pomysłach na modele, które przyciągną wzrok gracza. Natomiast warto odnotować fakt, że klawiatura jest dość ciężka, a to między innymi za sprawą obudowy, która częściowo została wykonana z metalu. W końcu mamy do czynienia z ostrzem, prawda? Ten element należy zaliczyć na plus, ponieważ metalowa obudowa sprawia, że klawiatura prezentuje się solidnie. Nieco gorzej wykonane są plastikowe dodatki, ale w tym przedziale cenowym nie oczekuję ideału.

Ravcore Blade ma sporo dodatkowych funkcji, które klawiatura tego rodzaju powinna mieć. Na samej górze znajduje się 9 programowalnych przycisków, dzięki czemu można dostosować sprzęt do własnych potrzeb. Dostęp do nich jest dobry i osoby, które wcześniej korzystały z klawiatury gamingowej, nie będą miały problemu, aby przyzwyczaić się do ich rozkładu. Ponadto przyciski te mogą mieć przypisane makra i w tym zadaniu sprawdzają się one przyzwoicie.

Z kolei po lewej stronie mamy dwa przyciski trybu pracy, które pozwalają na szybkie przełączanie klawiszy kierunkowych z często używanej konfiguracji WSAD na strzałki z prawej. To bardzo wygodna opcja, zwłaszcza jeśli przy komputerze zmieniają się osoby z różnymi preferencjami.

Ravcore Blade

Zaraz pod tymi przyciskami mamy zestaw czterech kolejnych. Te natomiast pozwalają na ustawienie różnych profilów makr – nie trzeba więc każdorazowo konfigurować przycisków za pomocą oprogramowania. Sprzęt ma także klawisz blokowania funkcji Windowsa, dzięki czemu dezaktywowany zostaje między innymi przycisk Windows, który przenosi nas z dowolnej aplikacji do pulpitu. Wytrawnym graczom nie trzeba tłumaczyć, jak mocno frustrujące jest wyjście do Windowsa podczas rozgrywki w sieci. Dodatkowo klawiatura ma również przycisk z logiem Ravcore, który z kolei odpowiada za dodatkowe opcje na klawiszach, jak chociażby sterowanie multimediami. Nie jest to najwygodniejszy sposób na zmniejszanie i zwiększanie dźwięku, ale przynajmniej dobrze, że taką funkcję mamy. Znacznie lepiej sprawdzają się całkiem oddzielne przyciski multimedialne lub pokrętła, których nie brakuje u konkurencji.

Ravcore Blade
Ravcore Blade

Na kolorowo

Klawiatura Ravcore Blade ma także kilka przydatnych dla komfortu pracy dodatków. Po pierwsze podpórki na nadgarstki, które są wystarczających rozmiarów oraz możliwość regulacji wysokości tylnej części sprzętu. Dla estetów przewidziano także możliwość podświetlenia przycisków na różne kolory w czterech wydzielonych segmentach. Podświetlanie jest przydatną funkcją, którą można znaleźć również w tańszych klawiaturach konkurencji i niestety w przypadku Ravcore sprawdza się przeciętnie, przede wszystkim dlatego, że górna część literek pozostaje często niedoświetlona. Jeśli więc zdarza Wam się dużo pisać i głównie po to korzystacie z podświetlenia na klawiaturze, to tutaj możecie poczuć rozczarowanie. Na plus należy natomiast zaliczyć kabel w formie grubego sznurowadła, który się nie plącze, a przy okazji odłączania klawiatury, zawsze wiemy, który do niej należy.

Ravcore Blade
Ravcore Blade

Oporna spacja

Testowana klawiatura wykorzystuje przyciski membranowe, których żywotność producent przewidział na około 10 milionów kliknięć. Są one dosyć głośne jak na rozwiązanie tego rodzaju, ale oczywiście dużo brakuje im do tych mechanicznych. Niestety podczas gamingowych sesji Ravcore Blade sprawdza się przeciętnie, a to ze względu na dwie bardzo irytujące rzeczy. Po pierwsze sprzęt ma bardzo oporną spację, przez co w trakcie rozgrywki w kilka popularnych FPSów, dostawałem spory łomot. Wielokrotnie zdarzało się, że spacja po prostu nie reagowała, a mój żołnierz zamiast skoczyć, dostawał sporą porcję ołowiu. Znacznie mniej przeszkadza to w grach strategicznych, ale umówmy się, klawiatury gamingowej ze średniej półki nie kupujemy po to, aby wygodnie grało się tylko w jeden gatunek gier. Działanie spacji denerwuje nie tylko w grach, ale także w trakcie pisania.

Oprogramowanie z długim ładowaniem

Kolejna rzecz, która w sprzęcie zawodzi to oprogramowanie. Wiele funkcji ustawia się w sposób bardzo nieintuicyjny – mam wrażenie, że przez niektóre opcje muszę klikać za dużo razy, aby ostatecznie zaakceptować dane ustawienie. Ponadto sama akceptacja wybranej konfiguracji trwa bardzo długo. Co prawda kawy w tym czasie nie zdążę zrobić, ale samą wodę zagotować już tak. Sprawdzałem! Mam nadzieję, że producent przygotuje aktualizację oprogramowania, bo w momencie testowania sprzętu, działało ono fatalnie.

Ravcore Blade oprogramowanie
Ravcore Blade oprogramowanie

Oprogramowanie umożliwia przypisanie konkretnych profilów do jednego z czterech dodatkowych klawiszy. Ustawienia można także załadować z pliku, co przydaje się w momencie, kiedy będziecie chcieli skorzystać z klawiatury na innym komputerze. To akurat istotna funkcja, ponieważ Ravcore Blade nie ma pamięci wewnętrznej, więc po odłączeniu klawiatury i na przykład sformatowaniu dysku, trzeba ponownie ustawić wszystkie opcje.

W klawiaturze Ravcore Blade można ustawić też cztery częstotliwości działania, które zwiększają szybkość przesyłania danych. To akurat działa bardzo dobrze i w momencie zmiany z wartości najniższej do najwyższej od razu można odczuć różnice.

Kiepsko działa natomiast ustawianie kolorów. Niektóre z nich nijak mają się do tego co widać na klawiaturze. Być może to kwestia ustawienia kolorów w monitorze powoduje, że te na sprzęcie od Ravcore wyglądają inaczej, ale w przypadku innych testowanych klawiatur, tak dużych różnic jeszcze nie zauważyłem. Szkoda też, że twórcy oprogramowania nie pokusili się o prostsze rozwiązanie dotyczące zmiany koloru klawiszy. Całość podzielona została na cztery strefy, o czym było wyżej, ale żeby dostosować kolor strefy do własnych potrzeb, trzeba manewrować kolorami siedmiu części. Żeby na przykład klawiatura świeciła na niebiesko, wszystkie kwadraty muszą mieć ten sam kolor. Widać to bardzo dobrze na print screenie oprogramowania poniżej.

Ravcore Blade oprogramowanie
Ravcore Blade oprogramowanie

Trochę brakuje

Testowana klawiatura Ravcore Blade to solidny kawałek sprzętu, ale niestety kilka znaczących minusów nie pozwalają mi ocenić jej wyżej niż na 3 punkty na 5. Przede wszystkim zawodzi oprogramowanie, które nie działa tak jak powinno i jest kiepsko zaprojektowane. Jeśli producentowi uda się stworzyć dobrą aktualizację, wtedy ocena może być lepsza. Kolejne odejmuję za oporną spację. Być może to kwestia konkretnego testowanego egzemplarza, ale produkt oceniam w takiej formie, jaką dostałem. Również jakość plastików mogłaby być lepsza, ale tutaj nie należy producenta zbyt mocno krytykować, bo i tak na tle konkurencji widać, że przyłożył się do pracy.

Plusy należą się za ogólną ergonomię i sporo przydatnych opcji jak na ten przedział cenowy. Zabrakło naprawdę niewiele do solidnej oceny. Ravcore Blade dobrze jednak rokuje na przyszłość i widać, że producent wie, w którą stronę chce podążać. Z przyjemnością będę przyglądał się nowemu graczowi na rynku, bo im więcej konkurencji, tym lepiej.

Ocena: 3/5

Robert Ocetkiewicz
O autorze

Robert Ocetkiewicz

Redaktor
Z grami związany już prawie 30 lat, czyli od momentu, kiedy na polskim rynku królowały gry z bazaru, a Mario dostępne było na Pegasusie. Specjalizuje się w grach wyścigowych i akcji, ale nie stroni też od strategii ekonomicznych. W swojej karierze recenzował na łamach serwisów takich jak Interia i Onet oraz publikował w magazynie o grach PlayBox.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie