Producenci o poszukiwaniach nowego Jamesa Bonda. “Musi zaangażować się na 10-12 lat”
Nadal nie wiadomo, czyją twarz przybierze nowy James Bond. Producenci odnieśli się niedawno do możliwości obsadzenia Idrisa Elby.
Sam aktor w rozmowach podkreśla, że nie jest zainteresowany rolą najlepszego agenta brytyjskiego wywiadu. Mimo to stale uwzględnia się go na listach faworytów fanów. Wygląda na to, że producenci stoją raczej po stronie aktora; Barbara Broccoli w rozmowie z Variety przyznała, że rozumie ewentualne wahanie Elby, a przy okazji zdradziła, ile może zająć kolejna “kadencja” agenta 007:
“Uwielbiamy Idrisa. Kwestia jest tylko taka, że tworzenie filmu zajmie parę lat. A kiedy obsadzimy Bonda, będzie musiał zaangażować się na 10-12 lat. Więc on pewnie myśli: <<Czy ja naprawdę tego chcę?>>. Bo nie każdy by chciał. Już wystarczająco trudno było przekonać Daniela Craiga”.
Słowa Barbary Broccoli pokrywałyby się częściowo z plotką rozpowszechnioną w sierpniu tego roku. Zgodnie z pogłoskami James Bond mógłby przybrać twarz aktora po trzydziestce, aby rzeczywiście mógł on wcielić się w rolę kilkakrotnie na przestrzeni parunastu lat. W myśl tych zasad Idris Elba nie mógłby zostać agentem 007; kryterium wiekowego nie spełniają też inni ulubieńcy fanów, jak Tom Hardy czy Cillian Murphy.