TOP 10 gier, których twórcy powinni się wstydzić

TOP 10 gier, których twórcy powinni się wstydzić
Polecamy Publicystyka

6.Devil’s Third (Valhalla Game Studios & Nintendo, 2015)

Tomonobu Itagaki to bez wątpienia ekscentryczna postać branży gier wideo. Japoński twórca, znany m.in. z serii Dead or Alive czy Ninja Gaiden, często podkreślał w wywiadach wyjątkowość swoich produkcji. Nie inaczej było z Devil’s Third – grze akcji tworzonej na Xbox 360, która miała zszokować świat wirtualnej rozrywki. Projekt jednak nie został skończony na czas i dopiero dzięki Nintendo, miał szansę w ogóle powstać. Dumnie wychwalany przez Itagakiego Devil’s Third zadebiutował dopiero na WiiU, lecz przedpremierowe zapowiedzi twórcy mocno minęły się z prawdą. Gra raziła wszechobecną przestarzałością – graficznie ciężko byłoby nią postawić obok pierwszego Uncharted, a systemowi strzelania brakowało precyzji. Kiepska optymalizacja również była odczuwalna na każdym kroku. Grze brakowało płynności, o czym chyba wiedzieli sami twórcy, oszczędzając procesor konsoli na momentalnie znikającej krwi czy nieskomplikowanych wybuchach. Gameplay próbowano urozmaicać możliwością walki bronią białą i palną oraz lokacjami rozrzuconymi po całym świecie, ale jako całość Devil’s Third nie zachwycał. Poza tym, główny bohater w grze – Ivan, był tak przerysowany, że Duke Nukem wydawał się przy nim nieskazitelnym obrońcą dobra. Grę ratował niezły multiplayer, dostępny również na PC.

Kolejna pozycja to bardzo niegrzeczny miś.

Łukasz Kędzierski
O autorze

Łukasz Kędzierski

Redaktor
Fan gier wszech epok stawiający na pierwszym miejscu grywalność, bez względu na gatunek produkcji. Zawsze chętnie odpala gry z PlayStation, czerpiąc z nich nie mniejszą frajdę jak blisko 25 lat temu. W wolnych chwilach pochłania powieści weird fiction oraz pulpowe horrory wydawane w Polsce w latach 90., nie stroni też od dobrego komiksu ze stajni DC.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie