TOP 10 gier, których twórcy powinni się wstydzić

TOP 10 gier, których twórcy powinni się wstydzić
Polecamy Publicystyka

1.Big Rigs: Over the Road Racing (Stellar Stone, 2003)

Gdyby stworzyć Hall of Fame Shame gier wideo, najprawdopodobniej to Big Rigs pierwsze trafiłoby do galerii najgorszych produkcji w historii wirtualnej rozrywki.

Owy twór amerykańskiego, nieistniejącego już przeszło jedenaście lat Stellar Stone, pojawił się w 2003 roku na komputerach osobistych. Tytuł podejmujący tematykę wyścigów ciężarówek nie posiadał detekcji kolizji! Mało! Gra często zapominała o przeciwnikach, którzy nie ruszali ani o centymetr. Chciałeś przejechać przez most? Pojazd czegoś takiego nie uwzględniał, przenikając przez niego i jadąc po dnie rzeki. Fizyka Big Rigs to również fenomen. Ciężarówka mogła gnać setki (!) kilometrów na godzinę, wjeżdżając przy okazji na najwyższe szczyty gór i nie odrywając się od podłoża ani przez chwilę. Skutkiem kolejnego niedopatrzenia programistów, mogliśmy jechać do tyłu z szybkością, której nie powstydziłyby się myśliwce z Gwiezdnych Wojen. Poziom zaniedbań dewelopera sięgnął absolutnego szczytu, stając się jedną wielką kpiną z graczy, którzy w ogóle przeznaczyli jakiekolwiek pieniądze na tę grę. Aż dziw bierze, że taki produkt w ogóle przeszedł jakiekolwiek testy (a może w ogóle ich nie miał?) i trafił na półki sklepowe. Kompromitacja.

Jak widać, nie warto ślepo ufać twórcom gier wideo, którzy czasem motywują się możliwością łatwego zarobku, a nie dobrem graczy. Zdarza się, że pod przykrywką promowanego na potęgę tytułu kryją się błędy, które mocno rzutują na jego właściwym odbiorze, zaś deweloperów kompromitują na całej linii. Jest to zjawisko trawiące branżę gier wideo od lat, na które musimy być wyjątkowo wyczuleni. W końcu chodzi o nasze pieniądze i czas, których nikt nam nie może zwrócić.

Łukasz Kędzierski
O autorze

Łukasz Kędzierski

Redaktor
Fan gier wszech epok stawiający na pierwszym miejscu grywalność, bez względu na gatunek produkcji. Zawsze chętnie odpala gry z PlayStation, czerpiąc z nich nie mniejszą frajdę jak blisko 25 lat temu. W wolnych chwilach pochłania powieści weird fiction oraz pulpowe horrory wydawane w Polsce w latach 90., nie stroni też od dobrego komiksu ze stajni DC.
Advertisement
Udostępnij:

Podobne artykuły

Zobacz wszystkie