Kampania fabularna w Battlefield 1 trochę jak tryb multiplayer
Co to oznacza dla graczy?
Wczoraj zobaczyliśmy w końcu pierwszy zwiastun kampanii fabularnej w Battlefield 1, która dla odmiany pozwoli wcielić się graczom nie w jednego, a w kilku bohaterów i opowie ich osobiste historie.
Promocje i najtańsze gry na PS5 | |
Reklama |
Electronic Arts tłumaczy jednak, że to nie jedyne atrakcje, które dla nas szykuje. Co ciekawe, producenci gry podczas prac nad kampanią inspirowali się przede wszystkim zachowaniem graczy w trybie wieloosobowym, gdzie mamy zwykle cel, wyposażenie i plan, który w trakcie realizacji często nie do końca się sprawdza i wymaga modyfikacji biorącej pod uwagę to, z jakimi wrogami i pojazdami musimy się mierzyć.
– Grającym w kampanię chcemy dać jak najwięcej tej charakterystycznej dla trybu wieloosobowego wolności – podkreślają twórcy gry na oficjalnej stronie serii Battlefield.
Jako przykład podano etap „Mgła wojny”, rozgrywający się w spowitym mgłą lesie: Z uwagi na ograniczoną widoczność gracz porusza się w nim pieszo, idąc przed czołgiem i likwidując stanowiska wroga. Nieprzyjacielską broń przeciwpancerną może niszczyć ładunkami wybuchowymi lub podkradać się niezauważenie i likwidować ich obsługę w walce wręcz. W końcu dociera do stosunkowo dużej bazy z działami polowymi, które może zniszczyć, aby ochronić swój czołg – albo użyć przeciwko nieprzyjacielowi. Będzie mógł także zlikwidować załogę wrogiego czołgu, zyskując dostęp do tego pojazdu podczas starcia. Staramy się zachęcić w ten sposób użytkowników do tego, by grali na swój sposób – tak jak w trybie wieloosobowym.
Ponadto w kampanii fabularnej Battlefield 1 – podczas filmowych przerywników – akcję będziemy oglądać z innej, nie tylko pierwszoosobowej perspektywy. Zobaczymy zatem naszych bohaterów, a nie tylko to, co widzą oni własnymi oczami.
W kampanii pojawią się też postacie historyczne, np. Lawrence z Arabii, który musi stawić czoła potężnemu, dysponującemu przewagą techniczną przeciwnikowi. Gracz wcieli się w arabską rebeliantkę, prawą rękę Lawrence’a.
Battlefield 1 – kampania w pełnej krasie
DICE pokazało wyczekiwany zwiastun trybu fabularnego dla Battlefield 1. Robi on naprawdę dobre wrażenie – jest dynamiczny i efektowny. Twórcy stawiają na pokazanie losu różnych postaci, co powinno urozmaicić rozgrywkę. Zobaczcie, jak kampanię fabularną opisuje samo DICE.
W Battlefield 1 weźmiecie udział w wojennych opowieściach – osobistych historiach kilku postaci o różnym pochodzeniu i umiejętnościach. Choć nasi bohaterowie biorą udział w wojnie, to ich historie w Battlefield 1 są bardzo osobiste. Dotyczą przede wszystkim ludzi, a nie konkretnych bitew czy wydarzeń historycznych. Wielka Wojna była bardzo różnorodna. Zależało nam na tym, aby jej zróżnicowanie, bogactwo ludzkich losów i perspektyw, znalazło odzwierciedlenie w grze. Skłoniło nas to do zastanowienia się nad sposobem prezentacji wydarzeń w kampanii Battlefield 1. Uznaliśmy, że skupienie się na jednej postaci, którą przerzucalibyśmy z miejsca na miejsce, nie byłoby przekonujące i mogłoby wydawać się nierealistyczne. Dlatego zdecydowaliśmy się na formę antologii z zestawem różnych bohaterów i ich osobistych historii. Dzięki temu udało nam się uzyskać większą różnorodność i silniej zaangażować gracza w fabułę – dwa w jednym. Przykładem może być opowieść „Błoto i krew”, która rozgrywa się pod koniec wojny i koncentruje na załodze brytyjskiego czołgu Mark V. Jej głównym bohaterem jest młody żołnierz, który dołącza do załogi jako kierowca. Nie ma doświadczenia z nowoczesnymi pojazdami pancernymi, ale musi to szybko nadrobić. Stara się też zdobyć zaufanie towarzyszy broni, tak więc w opowieści pojawia się też element relacji interpersonalnych i całość zyskuje wymiar jeszcze bardziej osobisty. Danny Edwards, nasz kierowca, nie jest wybitnym snajperem. Nie jest też asem pilotażu ani doświadczonym saperem. To były szofer, ochotnik – świeżo na froncie. Umie prowadzić pojazdy silnikowe i je naprawiać. Taki jest nasz punkt wyjścia – czytamy na oficjalnej stronie DICE.
Zerknijcie na poniższy zwiastun i koniecznie dajcie znać, co o nim sądzicie.